Historie, które myślicie, że znacie, i te, które dopiero poznacie – wiem, jak się łączą. Przyjrzymy się im i na pewno dojdziemy do tego, co dokładnie się stało...gdy wszystko zaczęło się walić. Opowiem wam o wszystkim. Usiądźcie wygodnie. To może trochę potrwać...
Dzisiaj podzielę się z Wami moją serialową miłością. Nie jestem wielką fanką seriali jako że wolę czytanie od oglądania, ale mam kilka wyjątków od reguły, a dzisiaj właśnie o jednym z nich opowiem. Jest jeden serial, który powinien zostać opisany na tym blogu, bo świetnie wpisuje się w moje zainteresowanie złożonością ludzkiej psychiki. Kilka dni temu wyszedł trzeci sezon, ale zacznijmy od początku. Postanowiłam – mówiąc językiem Bryce'a – „ogarnąć temat" i napisać Wam co nieco.
A zaczęło się przed sesją. Gdy jak na studenta przystało, zaopatrzyłam się w konto na Netflixie i szukałam czegoś, co „pomogłoby" mi w nauce. Niedługo potem trafiłam na „13 powodów" i... zupełnie przepadłam. Trochę czytania i kolejny odcinek. Kilka definicji zarządzania i kolejny odcinek albo trzy odcinki. I tak do końca. Wtedy był na szczęście jeszcze tylko jeden sezon, bo moje przygotowywania do sesji zakończyłyby się kompletną klapą 😁 Po obejrzeniu całości przeczytałam książkę i trudno mi było określić, co jest lepsze. Choć między książką a serialem były pewne różnice, to i jedno i drugie mi się podobało. A książka trafiła do grona moich ulubionych. Spytacie dlaczego tak się stało. A ja odpowiem, że trudno mi to wytłumaczyć. Nigdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia, ale gdy zobaczyłam pierwszy odcinek tego serialu, niemożliwe okazało się możliwe...
Na czym polega fenomen tego serialu i o czym on jest?
Krótko mówiąc – o życiu. Nie jest to tylko serial dla młodzieży o problemach i rozterkach, które w realnym życiu nie mają znaczenia. On dotyka prawdziwych problemów z jakimi niejednokrotnie się mierzymy. Odziera nas ze wszystkich warstw i masek, pod którymi na co dzień próbujemy ukryć najgorsze emocje. Ukazuje, że nasze życie nie jest czarno białe, a człowiek to skomplikowana jednostka, którą trudno jednoznacznie ocenić i nie mamy prawa nikogo oceniać, nawet jeśli wydaje nam się, że wiemy wystarczająco dużo. Środowisko, w którym żyjemy, ludzie, którzy nas otaczają, wszystko, czego doświadczamy na co dzień w jakiś sposób nas definiuje.
Czasem mam wrażenie, że życie to suma naszych błędów i prób ich odkręcania.
Bryce Walker zgwałcił kilka dziewczyn i przyczynił się do samobójczej śmierci Hany Baker. Podczas procesu nie wymierzono mu dostatecznej kary. Czy jednak zasługiwał na śmierć? Czy może powinien dostać jeszcze jedną szasnę? Czy potwór może nauczyć się być człowiekiem? A co jeśli ktoś mu tę drugą szansę odbierze? Zobaczycie, ile wysiłku podjął, aby zbudować się na nowo i zyskać przebaczenie osób, które skrzywdził. Czy uda mu się, zanim będzie za późno? Kto pozbawił go życia? Podejrzanymi stają się wszyscy i dlatego zagadka jego śmierci jest tak trudna i zawikłana.
Wszyscy kłamią. Jeśli oddychasz, jesteś kłamcą.
Z takimi pytaniami zmierzycie się w trzecim sezonie. Zastanawiałam się, co kreatywnego można umieścić w trzecim sezonie, gdy główna bohaterka serialu odeszła z niego już w pierwszym, a drugi choć był pełen mocnych wrażeń, to miałam wrażenie, że to już takie przedłużanie na siłę. Ale moim zdaniem to się jednak udało. Pojawia się nowa bohaterka, nowa uczennica Liceum Liberty która jest bystrą obserwatorką, zna się na ludziach i potrafi zauważyć to, czego nie widzą inni. Ona opowie Wam co się wydarzyło w taki sposób, że z każdym kolejnym odcinkiem będziecie mieć apetyt na więcej. Ci, których zainteresowała postać Bryce'a, tutaj będą mieć go wystarczająco dużo. Dowiadujemy się też więcej o innych bohaterach – każdy z nich ma tajemnice, których odkrycie może mieć decydujący wpływ na całą tę historię. Hannah Baker już nie żyje, ale pamięć o tragedii i poprzedzających ją wydarzeniach wciąż ma wpływ na ich losy.
Czego uczy nas historia Hany Baker oraz jej kontynuacja?
Cenię sobie filmy czy książki, które nie tylko okazują się być świetną rozrywką, ale skłaniają do refleksji i można się z nich czegoś nauczyć. Czego uczą nas naznaczone tragediami perypetie uczniów z Liceum Liberty? Ta historia przede wszystkim zmusza do refleksji nad swoim życiem i postępowaniem. Mówi jak łatwo można kogoś zranić, zadać ból oraz jak na pozór głupie i mało znaczące rzeczy mogą doprowadzić do tragedii. Ukazuje czym jest depresja i jak poważne skutki może mieć, gdy się jej nie zauważy. Film jest apelem do nas: bądźmy czujni, nie pozostawajmy obojętni na krzywdę innych – zranić jest łatwo, ale na naprawienie wyrządzonego zła może być już za późno. Dlatego warto szczerze rozmawiać o tym, co się czuje, być otwartym na innych. Może ktoś z Twojego otoczenia też potrzebuje pomocy?
Oglądaliście? Chcecie się podzielić wrażeniami? Muszę Was przestrzec – jeśli macie zamiar oglądać nie czytajcie artykułów w sieci – niektóre zdradzają zakończenie i pozbawiają całej przyjemności oglądania. Trafiłam na nie świeżo po obejrzeniu całości i wydaje mi się jakby autorzy niektórych z nich oglądali zupełnie inny serial niż ja 🙄 "Trzynaście powodów wróciło z nowym sezonem. Nie wiadomo tylko po co" i tego typu rzeczy. Moim zdaniem w tym sezonie twórcy mieli do przekazania kilka ważnych kwestii i to im się bardzo dobrze udało. Całość mnie zaciekawiła i dała do myślenia. Jak najbardziej warto obejrzeć! 😊