poniedziałek, 30 września 2019

Jak przygotować się do studiów, czyli survival czas zacząć

Do rozpoczęcia zajęć na uczelni zostało jeszcze trochę czasu. Większość z Was pewnie zastanawia się już jak uda im się przetrwać ten nadchodzący rok. Niektórzy może dopiero zaczynają swoją przygodę ze studiami. Czy to będzie piękny okres w naszym życiu? To zależy od wielu rzeczy, ale też  od nas samych. Stąd mój pomysł, by podzielić się moimi spostrzeżeniami co do tego jak najlepiej przejść ten trudny okres bez uszczerbku na zdrowiu i nie znienawidzić ludzi 😁 Może komuś się to przyda, a może zechcecie podzielić się własnymi doświadczeniami.



Pakowanie
Najważniejszą kwestią jest zabranie ze sobą wszystkich potrzebnych rzeczy. Pojęcie "potrzebne rzeczy" oczywiście bywa rozumiane różnie. Niektórzy z nas są w stanie zapakować swój życiowy dorobek w dwie walizki, a innym to zajmuje trochę więcej miejsca, ale warto się porządnie przygotować, by niczego nie zapomnieć zabrać ze sobą.

Nie tylko pić, jeść, ale i spać…
Gdy dotarłam na miejsce, by zająć miejsce w akademiku i łóżko, na którym spałam już rok temu, zaczęłam się zastanawiać... czy trafiłam pod dobry adres 😂Okazało się, że współlokatorki zostawiły rzeczy wcześniej, a jedyne wolne łóżko zostało zajęte przez sąsiadkę, która nie mogła się dostać do swojego pokoju i zostawiła u nas rzeczy. Na początku wyglądało na to, że będę spać na podłodze. Na szczęście sprawa szybko się wyjaśniła.

A gdy nie możesz zasnąć...
O ile w tamtym roku sąsiadów miałam dość spokojnych i nie narzekałam na głośne nocne imprezy, to teraz przywitała mnie głośna muzyka, którą słychać było zza ściany do późna. A gdy i ta muzyka już ucichła, obudziła mnie wariująca lodówka, która ostatnio pracuje głośniej niż wypada. Także jeśli ktoś nie jest przyzwyczajony do zasypiania w każdych warunkach, zatyczki do uszu mogą okazać się przydatne. Przynajmniej dopóki sąsiedzi przekonają się, że studia to nie tylko imprezy, a warczące lodówki nie zostaną naprawione.

Kolejki, kolejki, wszędzie kolejki...
Przede wszystkim dziekanat, gdzie załatwianie spraw wymaga mnóstwa czasu i uczy cierpliwości. Warto jest też zabierać ze sobą prowiant oraz coś co wypełni te kilka godzin oczekiwania. Problemem okazują się też być kolejki w urzędach przy załatwianiu potrzebnych dokumentów, kiedy siedzące tam panie traktują petentów jak zło konieczne. Nie żebym zmyślała – jedna taka pani okazała się być miła, ale przez cały czas załatwiania sprawy spoglądała na mnie jakby chciała mnie zamordować 😂

Pendrive'ów nigdy dosyć
Mówili, że na studiach nie raz zgubię pendrive'a i mieli rację. W swojej studenckiej karierze zdążyłam już zgubić dwa. Ale ten wynik mogę póki co jeszcze poprawić. Ostatnio, gdy drukowałam materiały znowu mi się gdzieś zapodział. Poszłam do pani, u której drukowałam, żeby go odnaleźć. Otworzyła szufladę, w której jak się okazało znajdowała się ich cała kolekcja... ale mojego niestety tam nie było. Jak widać gubienie pendrivów to dość powszechne zjawisko nie tylko wśród studentów 😁

Grunt to pozytywne nastawienie
Niektórzy obawiają się mieszkania z obcymi ludźmi, bo nie wiadomo na kogo można trafić, a wokół mieszkania w akademiku powstało tyle legend, że nie sposób je wszystkie opowiedzieć. Mieszkanie z kimś, kogo wcześniej nie znaliśmy niesie ze sobą pewne ryzyko, ale warto być dobrej myśli. Do naszej ekipy pokojowej też w tym roku dołączyła nowa koleżanka, ale okazało się, że nie taki diabeł straszny 😃Znalazłyśmy mnóstwo rzeczy, które nas łączą, a na początku byłam niezbyt dobrze nastawiona, gdy zastałam zabałaganiony pokój. Jaki z tego wniosek? Nie warto zniechęcać się na początku i dać szansę innym. w trakcie swojej studenckiej kariery trafimy na różnych ludzi, ale wystarczy odrobina chęci, by nawiązać z nimi dobre relacje.



Macie podobne przemyślenia na początku roku, czy może wszystko układa się bezproblemowo? Gdyby coś poszło nie tak, zawsze pozostaje alternatywa, o której mowa na obrazku…

42 komentarze:

  1. Ja już studia mam za sobą, ale ten post bardzo przypomniał mi tamtejszy okres w moim życiu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. a mi tęskno za studiami;) to był piękny czas:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tak czytam te posty związane ze studiami, to aż mi przykro że już nie studiuje :(
    Chętnie wróciłabym do tych czasów.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Często osoby, które dopiero zaczynają naukę na studiach obawiają się, że czegoś nie dopilnują, coś przeoczą, o czymś nie zostaną poinformowane. Oczywiście studia wymagają dużej dozy samodzielności, jednak szczególnie w pierwszych tygodniach nauki nie ma się o co martwić – prowadzący i samorząd studencki dopilnują, by nowi studenci dowiedzieli się wszystkiego, czego potrzebują.

    Najważniejsze jest pozytywne nastawienie. Studia to świetny okres, sama już skończyłam studiowanie ale bardzo miło wspominam ten czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej tak powinno być, ale mimo wszystko stres jest jak ktoś dopiero zaczyna studia.

      Usuń
  5. Świetnie napisany post :D Ja przez dwa lata nie zgubiłam swojego jedynego pendrive'a, więc chyba mam powody do dumy :P A Lolka to ja próbowałam naśladować, niestety dwa wyjazdy w Bieszczady to byłoby na tyle w tym roku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Ja w ciąg dwóch lat zgubiłam dwa, więc tym bardziej nie mam się czym chwalić. A w Bieszczady to jeszcze pojadę, niekoniecznie jak zawalę studia :D

      Usuń
  6. Za to potem będzie co wspominać, zapewniam Cię :D Ja już mam to dawno za sobą, ale jak sobie czasem przypomnę, to aż się łezka kręci w oku ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, po wakacjach trudno wejść na właściwe tory, ja akademika nie dostałam, mieszkałam kolejno na różnych stancjach, to też nie było dobre, ale co zrobić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się przyzwyczaić. Ja nie narzekam na akademik, choć sąsiedzi czasami są męczący...

      Usuń
  8. Życzę Ci powodzenia w przygotowaniach na studia. Ja nie miałam takich przygotowań bo nie studiowałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie miałam okazji studiować, ale moja kuzynka w tym roku zaczynała i razem z siostrą (o trzy starszą) wywiozły sporą część swoich pokoi i domu. Mają na spółkę mieszkanie do dyspozycji więc mogły sobie na to pozwolić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mieszkaniu to jest trochę więcej miejsca na rzeczy :)

      Usuń
  10. Ja studiowałam zaocznie w innym mieście, tak więc trochę się nadźwigałam bagażów. Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dziennie, ale też trochę dźwigam.
      Dziękuję! :)

      Usuń
  11. Ja już dawno po studiach :) z tego jeszcze dodałabym: zachowywać zawsze spokój i opanowanie i jak trzeba to kajać się nisko (niektórzy profesorowie to lubią xD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokój i opanowanie to na studiach przede wszystkim :)

      Usuń
  12. Ja studia mam już za sobą. Z jednej strony miałam spokój z natrętnymi współlokatorami, bo dobry dojazd pozwalał mi codziennie jeździć na uczenie. Wychodziło też to taniej. Jednak ominęła mnie cześć studenckiego życia. Nie było nocnych autobusów którymi mogłabym wrócić z imprezy, więc albo rezygnacja albo zabawa do białego rana xD za to mogę się pochwalić, że nie zgubiłam ani jednego pendrive'a, ale to że giną widziałam ciągle :D. Zgadzam się z Tobą, że najważniejsze jest pozytywne nastawienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dobrego dojazdu nie mam, ale mieszkanie obok uczelni też ma swoje plusy. Jak się chce później wrócić, nie trzeba z niczego rezygnować :)

      Usuń
  13. Studenckie czasy juz za mną ale dobrze je wspominam. Ja problemu ze wspollokatorami nie miałam bo studiowałam w rodzinnym mieście i mieszkałam wtedy jeszcze z rodzicami :) a pendrive nigdy jeszcze nie zgubiłam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej nie trzeba daleko dojeżdżać :) A z tym niegubieniem to zazdroszczę :P

      Usuń
  14. Ja też miło wspominam czas studiów. Mało się spało i dużo czytało tego co się musiało, a to co się lubiało zostawalo na czas drogi do domu. Ale było fajnie. Trzymam kciuki za Ciebie żeby było fajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie, tylko że staram się też dużo czytać tego, co chcę :) Dziękuję za miłe słowa.

      Usuń
  15. Studia już poza mną.. Ale obudziłaś we mnie dużo wspomnień :) Najlepiej pamiętam panie z dziekanatu. Rzeczywiście traktowały nas jak pensjonariuszy więzienia z poważnymi zbrodniami na koncie, którym trzeba powyznaczać odpowiednie cele :) Widzę, że ta antypatia pań z dziekanatu do studentów to już jakaś tradycja (?...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre są miłe, ale te w urzędach to już różnie :)

      Usuń
  16. Moja siostra miała 3 pendrive xD

    OdpowiedzUsuń

Przeczytane? Skomentuj, jestem wdzięczna za każdą opinię 😊