piątek, 1 listopada 2019

Miała rozpocząć nowe życie... więc dlaczego skoczyła?


– Z twarzy człowieka można wyczytać, jak pracuje jego umysł. – Przechyliła się przez oparcie kanapy i sięgnęła po zabawnie wyglądający aparat z obiektywem długoogniskowym. (...). Oparła łokcie na kolanach i spojrzała w wizjer. – Mówi się, że za każdym razem, gdy ktoś robi ci zdjęcie, zabiera kawałek twojej duszy.
       Wcisnęła spust migawki i aparat zaterkotał.
       – No proszę, teraz mam twoją duszę.
      
       Można powiedzieć, że zakochałam się w tej książce od pierwszego wejrzenia. Pewnie przyznacie mi rację, że okładce naprawdę trudno się oprzeć. Zaś poruszona w niej tematyka była dla mnie na tyle intrygująca, że bez wahania zdecydowałam, że muszę ją przeczytać. Ucieszyłam się, gdy udało mi się ją wygrać w rozdaniu na Instagramie. Czytałam już wiele nie do końca przychylnych recenzji, ale mimo to moje oczekiwania były dość wysokie. Czy książka im sprostała?
       Evie w dniu swojego ślubu skoczyła z klifu. Mąż nie może pogodzić się z tłumaczeniem, że popełniła samobójstwo. Nie dociera do niego ta wersja i próbuje samodzielnie szukać rozwiązania. Wraz z przyjaciółką Evie. Co mogło ją pchnąć do takiego czynu i to w dniu, który powinien być najpiękniejszym w jej życiu? Czy wiedzieli o niej wszystko? Co jeszcze pozostaje zagadką? Na jaw wyjdą tajemnice, które nigdy miały nie ujrzeć światła dziennego. Może jednak nie wszystkie? Co takiego ukrywała? Co spowodowało, że w dniu swojego ślubu, w pięknej białej sukni zostawiła bawiących się gości i męża i rzuciła się z klifu


       „– Jeśli jestem porąbana, to przez ciebie! Przez ciebie i te twoje dziwki. Ty mi to zrobiłeś, wiesz? Jeśli się zabiję, będziesz miał na rękach moją krew. Wolałabym umrzeć, niż cię stracić.
       Evie zadrżała. Nawet mając pięć lat, wiedziała, że nie tak powinna wyglądać miłość. i jednego była pewna – nigdy nie pokocha nikogo tak bardzo, że będzie gotowa dla niego umrzeć.

       Motyw samobójstwa w literaturze zawsze mnie interesuje. Jednocześnie stanowi pewne wyzwanie dla autorów, bo jest to popularny temat w thrillerach czy kryminałach. Tyle było już o tym napisane, że ciężko jest wymyślić coś oryginalnego. W tej powieści podobało mi się podejście autorki do problemu. Wraz z mężem i przyjaciółką bohaterki zagłębiamy się w najmroczniejsze zakątki ludzkiej duszy. Może się wydawać, że nas samych poruszone w ksiażce kwestie nie dotyczą. Że wiemy o sobie wszystko i że w sytuacji, gdy nasz świat się zawali, dalej będziemy mieć siłę. Ale czy na pewno?
       Nie mogę powiedzieć, jakie jeszcze problemy porusza ta książka, bo cała przyjemność polega na tym, że sami krok po kroku rozwiązujemy zagadkę. Czytało mi się ją lekko i szybko, skończyłam duzo szybciej niż się spodziewałam, bo po prostu ciężko się od niej oderwać. Ten mroczny klimat i chęć jak najszybszego uzyskania odpowiedzi na pytania nie dają spokoju do samego końca.
       Jedyne zastrzeżenia jakie mam, to do samych bohaterów. Sama historia była dość ciekawa, natomiast postaci bohaterów same w sobie nie do końca mnie przekonały. Lubię, gdy uczucia bohaterów  oddane są na tyle przekonująco, że czytelnik jest w stanie się postawić w ich sytuacji, a nawet czuć to, co oni. Tutaj jednak trochę i tego brakowało. Zabrakło mi też takiego mocnego wydźwięku, jaki mają niektóre książki, które pamięta się na długo. Historia była świetna i czytało się z przyjemnością, naprawdę chwyta za serce, ale zabrakło mi tego mocnego uderzenia, które zapada na długo w pamięć.
       „Noc, kiedy umarła" to moja pierwsza przeczytana powieść tej autorki i cieszę się, że ją przeczytałam, bo... grono moich ulubionych autorów się powiększyło. Ta powieść głęboko porusza i dotyka wielu istotnych kwestii w życiu każdego z nas. a do tego bardzo wciąga i czyta się naprawdę szybko. Czego chcieć więcej? Będzie to idealny thriller na chłodne jesienne wieczory, czy – jak w moim przypadku – przydługie wykłady na uczelni.
       Moja ocena: 8/10

       Jenny Blackhurst, Noc, kiedy umarła
       Ilość stron: 416
       Wydawnictwo: Albatros
       Data premiery: 18. 09.2019

29 komentarzy:

  1. Good review 😊 thanks for your sharing 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzieś czytałam już o tej książce i też miała dobrą recenzję:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książkę i autorka ukontentowała mnie zaskoczeniem, ponieważ właśnie na to liczyłam :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też podejrzewałam, że tak się skończy, ale wolę nieprzewidywalne zakończenia :D

      Usuń
  4. Czytałam tę książkę i również ją polecam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie ją zdobyłam :D Może i mi się przyda na wykładach :P

    OdpowiedzUsuń
  6. cieszę się, że jesteś zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam zarezerwowaną tę książkę w swojej bibliotece, ale jestem trzecia w kolejce, więc jeszcze sobie trochę poczekam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, czego nie lubię najbardziej, to czekanie w kolejce w bibliotece... :)

      Usuń
  8. Trudno się kierować opiniami innych. O "Jej wisienkach" przeczytałam wiele dobrych słów, ale po przeczytaniu jej nie mogę podzielić tych opinii. Ważne, że Tobie książka którą przeczytałaś sprawiła przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często mam tak, że książka, która ma świetne opinie nie przypada mi do gustu.

      Usuń
  9. Od czasu do czasu Lubie przeczytać sobie tego typu książki a ta wydaje się być fajna ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje się być ciekawa :) Lubię jak coś się czyta z lekkością
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapisałam tytuł.
    Odniosłam wrażenie, że tym wpisem wstrzeliłaś się w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  12. Faktycznie, zapowiada się na wciągającą lekturę. Swoją drogą, ostatnio często trafiam na tę książkę, więc może to znak, że powinnam ją przeczytać? ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Już od dłuższego czasu mnie ciekawi. Twoja recenzja jeszcze utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę ją przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze zapowiadająca się książka. Tytuł jak i okładka są niezwykle intrygujące. Również lubię motyw samobójstw w książkach, a przede wszystkim uwielbiam thrillery, więc pozycja jak najbardziej dla mnie ;) Dziękuję za obserwację mojego bloga, również Cię obserwuję jako Klaudia Żankowska.

    OdpowiedzUsuń
  15. Se ve todo muy bonito! Te espero por mi blog! Feliz semana! ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  16. Będę czytała! ... Nie wiem jeszcze kiedy, ale przeczytam na pewno ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam tę książkę na swojej liście. Różne opinie o niej czytałam, ale chcę wyrobić sobie własną. Jestem ciekawa jak wypadnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. W tym tygodniu czytam druga recenzje tej ksiazki. Ta pierwsza byla mało entuzjastyczna. Nie wiem co myslec

    OdpowiedzUsuń
  19. Fabuła zachęcająca okładka również... Ciekawe czy i mnie chwyci. Autorka jakby znana.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam w planach, bardzo lubię thrillery ;)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytane? Skomentuj, jestem wdzięczna za każdą opinię 😊