Przytrafiają nam się czasem rzeczy dziwne i dziwniejsze. Ale rzadko kiedy jest to coś na tyle nieprawdopodobnego, że myślimy sobie: „na pewno nikt by mi w to nie uwierzył”. Ostatnio właśnie miałam taką przygodę z kategorii „niemożliwe, a jednak”. W efekcie sama nie byłam pewna, czy z tej bezradności mam ochotę usiąść i płakać, czy zacząć się śmiać. Jeden z tam obecnych nawet pokusił się o opowiedzenie tego wierszem. A że sama bym tego lepiej nie ujęła, to posłuchajcie:
Bardzo wymowny i uniwersalne słowa. 😊
OdpowiedzUsuńNawigacja nieraz spłatała nam figla, a łyżwy przy obecnych zmianach klimatu to ryzykowny zakup!
OdpowiedzUsuńFajny tekst❤
OdpowiedzUsuńprzypomniałaś mi o moich, które leżą na strychu zakurzone :( :D
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Tak a propos to zastanawiałam się, czy w tym roku będą otwierane lodowiska miejskie - mam nadzieję, że tak ;)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się, świetny wiersz :)
OdpowiedzUsuńFajny wiersz :) takie przypadkowe przygody pamięta się najdłużej.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietna ta ballada! Niezła historia, ktoś naprawdę fajnie to wymyślił. ;)
OdpowiedzUsuńhaha ballada rozwaliła system:D
OdpowiedzUsuń