czwartek, 26 września 2019

Historia miłosna, która zmrozi krew w żyłach

Odrazą napawało go pojęcie normalności propagowane przez wieczorne seriale telewizyjne. Nie potrafiłby się w nie wpasować. Rzeczywistość nie idzie na ustępstwa. A kiedy wreszcie nabrał pewności siebie, w jego życiu pojawiła się Clarice i wniosła w to życie trochę sensu – albo inaczej: zniszczyła sens, który sam sobie stworzył.
Gdy w moje ręce trafiła „Dziewczyna w walizce”, długo się nie zastanawiałam. Elektryzujące tempo, szokujące zwroty akcji i niespodzianki, niektóre przeznaczone dla ludzi o mocnych nerwach – tak obiecująco zapowiadały lekturę opisy na okładce. Raphael Montes to utalentowany brazylijski pisarz, a „Dziewczyna w walizce”, jego druga powieść na prośbę matki miała być historią miłosną. Trzeba przyznać, że jest to bardzo nietypowa historia miłosna…
Theo nie do końca rozumie wzorce postępowania, które obowiązują wśród ludzi. Zawsze czuł się wyobcowany, inny. Studiuje medycynę, a za swoją najlepszą przyjaciółkę uważa Gertrudę, która jest... ciałem zmarłej, na której studenci przeprowadzają praktyki. Kiedy na przyjęciu spotyka Clarice, która zaskakuje go swoim niefrasobliwym podejściem do życia, pustkę w jego życiu zaczynają wypełniać myśli o niej. Gdy jednak dziewczyna nie okazuje mu dostatecznego zainteresowania, postanawia nakłonić ją do zmiany zdania. Nawet za wszelką cenę. Do czego może być zdolny i jak się skończy ta historia?
Przystawiła sobie rewolwer do głowy i oparła się o ścianę, aby się nie wywrócić. Bardzo się trzęsła. Pistolet ciążył jej w dłoni, zupełnie jakby zaskoczyła ją jego masywność. Spoglądała na Tea z diabolicznym wyrazem twarzy, a on odpowiedział spojrzeniem pełnym niezrozumienia i żalu. Bez namysłu pociągnęła za spust.
Lubię książki, w których postaci bohaterów są przekonująco wykreowane. Gdy mogę przeżywać historię razem z nimi i z ciekawością obserwować ich kolejne kroki. Tutaj zdecydowanie czegoś mi zabrakło. Styl był dość oszczędny i opisy niezbyt rozbudowane. Samych bohaterów ani nie polubiłam ani nie znienawidziłam, tacy przeciętni. Theo zachowuje się dziwnie, czym niejednokrotnie wywoływał moją dezaprobatę, ale o to w tej powieści chodziło. Poznajemy sylwetkę młodego człowieka, którego czyny trudno przewidzieć i który, co śmiało można stwierdzić z każdą kolejną kartą powieści staje się coraz bardziej niebezpieczny dla otoczenia.
Tę historię traktowałam trochę z przymrużeniem oka. Opisane tam wydarzenia wydają się tak nieprawdopodobne, że trudno mi uwierzyć, by mogły wydarzyć się naprawdę. Niemniej jednak sam pomysł na fabułę jest bardzo oryginalny – tego nie można autorowi odmówić. Jest w niej kilka mocnych scen, które zmrożą Wam krew w żyłach. Historia szokuje, daje do myślenia i zapamiętuje się ją na długo. Po jej przeczytaniu, jeszcze długo siedziała mi w głowie i zastanawiałam się, czy w efekcie skończyła się dobrze, czy źle. I co by było gdyby wydarzenie przybrały taki, a nie inny obrót. Czym tak naprawdę jest miłość? Czy można zawładnąć człowiekiem tak, by zmusić go do miłości? Czy przeznaczeniu trzeba pomagać? I jak daleko jesteśmy skłonni się posunąć, gdy coś układa się nie po naszej myśli? Na te wszystkie pytania będziecie mieli okazję poszukać odpowiedzi podczas tej lektury.
Z tej historii płynie też dla nas pewna przestroga. Należy uważać na ludzi, których spotykamy na naszej drodze. Nawet przypadkowa znajomość może mieć nieprzyjemne, czy nawet tragiczne w skutkach konsekwencje.
Choć mam co do tej książki mieszane uczucia, to uważam, że warto się z nią zapoznać. Oprócz tego, że zmusza do myślenia i długo zostaje w pamięci, to czyta się ją przyjemnie i szybko. Polecam, jeśli macie ochotę na coś innego, co Was zaskoczy i zupełnie namiesza w głowach.  
Moja ocena: 6/10

Raphael Montes, Dziewczyna w walizce 
Ilość stron: 356 
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2016

54 komentarze:

  1. Za swoja najlepsza przyjaciolke uwaza cialo do sekcji - zabrzmialo super mrocznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jednak nie dla mnie. Książka była głośna, ale opinie zbierała średnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem tak po środku, nawet mi się podobała :)

      Usuń
  3. Sama nie wiem, czy ta fabuła bardziej mnie zachęca do przeczytania, czy raczej przeraża :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze jej nie czytałam. Kiedyś bardzo chciałam, ale nigdy nie było czasu i teraz juz mnie nie ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że książka nie zrobiła większego i jakiegoś bardziej "wyraźnego" wrażenia - przynajmniej tak odebrałam to, co napisałaś. Po streszczeniu wydawało mi się, że będzie to powieść z dreszczyiem o aspolecznym psychopacie... W rezultacie wypadla chyba trochę inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypadłą nawet niezłe, ale spodziewałam się czegoś lepszego.

      Usuń
  6. Ja teraz zaczytuję się w Cunninghamie☺

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki, które na długo zostają w naszej głowie już warte są szerszej uwagi:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię jesienią czytać takie dreszczowce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Estupendo post Feliz noche y gracias por pasarte por mi blog! 🌻🌻🌻

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że po nią sięgnę, gdy nadarzy się okazja ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię książki, które potrafią przestraszyć, wiele też jest takich, które każą uważać już nie tyle na obcych co i na rodzinę, a nawet na siebie samego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Już dawno mam ją na oku - pamiętam, że od momentu, kiedy była możliwość wygrania jej na lubimyczytać.pl :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nawet nie wiedziałam, że jest taka możliwość :D

      Usuń
  13. O tak, przeznaczeniu trzeba pomagać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Skoro zmusza do myślenia i zostaje w pamięci to kiedyś przeczytam 😉
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię książki, które wiercą dziurę w głowie jeszcze długo po przeczytaniu. Chyba więc to lektura dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie ta będzie idealna, Trudno zapomnieć to, co tam się działo :)

      Usuń
  16. No nie wiem czy ta książka mnie zainteresowała...

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam o tej książce i mam ją w planach czytelniczych ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Książka wydaje się dość ciekawa...

    OdpowiedzUsuń
  19. Super post, bardzo mi się podoba :)

    Zapraszam również do mnie

    https://veronicalucy.blogspot.com/2019/09/erasmus-in-france-5-rzeczy-ktore.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj tak na ludzi przypadkowych trzeba bardzo uważać. Nie jeden już raz się o tym przekonałam. Niestety.

    OdpowiedzUsuń

Przeczytane? Skomentuj, jestem wdzięczna za każdą opinię 😊