Wokół mrok
I cisza tak nienaturalna, że aż straszna
Wokół mrok
I cisza
Ja błądzę w mroku
I chcę usłyszeć
Twój głos
Ale nic nie słyszę
A wydawało mi się że zanim zapadł ten mrok
I cisza zgęstniała
Gdzieś tu byłeś
Obok
To niemożliwe byś tak szybko
Rozpłynął się w mroku
I w tej strasznej ciszy
A może jestem w błędzie
Może nie było tu Ciebie
A moje złudzenie rozwiało się w mgnieniu oka
Niczym piękny sen
Biegnę na oślep
Wyciągając ręce przed siebie
Czy jeszcze kiedyś Cię znajdę?
Boję się
Że może odszedłeś już
Na zawsze
I nagle upadam
Nie mam już siły
Do dalszego biegu
I wiem, że gdy się nie ruszę
Ten mrok mnie pochłonie
I ta cisza dopadnie na dobre
Powiedz mi, dokąd iść
Powiedz mi gdzie Cię szukać
Powiedz mi, co mam robić...
Jeden z moich pierwszych wierszy, z których byłam naprawdę dumna :D Wbrew temu, co może się wydawać, jest o miłości i ...o czymś jeszcze.
Człowiek przeżywa wszystko po raz pierwszy i bez przygotowania. To tak, jakby aktor grał przedstawienie bez żadnej próby. Cóż może być warte życie, jeśli pierwsza próba już jest życiem ostatecznym? Dlatego życie zawsze przypomina szkic. Ale nawet szkic nie jest właściwym określeniem, bo szkic to zawsze zarys czegoś, przygotowanie do obrazu, gdy tymczasem szkic, jakim jest nasze życie, to szkic bez obrazu, szkic do czegoś, czego nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przeczytane? Skomentuj, jestem wdzięczna za każdą opinię 😊