czwartek, 29 sierpnia 2024

Gdy nie możesz się uporać z włosami... - moje sprawdzone produkty

Była już rękawiczka do demakijażu, teraz czas na kolejnego mojego ulubieńca z ostatnich odkryć. Dzisiaj chcę Wam pokazać szampon arganowy i odżywkę do włosów z Livioon. 

Skusiłam się na ten zakup, ponieważ od dość dawna pielęgnuję włosy olejkiem arganowym. O jego zaletach nie trzeba dużo mówić, bo pewnie większość z nas wie. Działa przeciwłupieżowo, zapobiega łamaniu i kruszeniu się włosów oraz chroni końcówki przed rozdwajaniem, pobudzający cebulki włosów, co w konsekwencji może przyśpieszyć ich wzrost, nabłyszczaj i nawilża włosy, a także wygładza włosy, szczególnie te z tendencją do puszenia się (wysokoporowate).

Moje włosy od zawsze były problematyczne - z gatunku tych wysokoporowatych, czyli ze skłonnością do puszenia się, niepodatne na układanie, można powiedzieć, że zawsze żyją własnym życiem. I mają skłonność do przesuszania się, szczególnie w okresie letnim. Dlatego też olejek arganowy to niezbędny element ich pielęgnacji. I możecie mi uwierzyć, że testowałam wszystko, co dostępne na rynku - kosmetyki do włosów wysokoporowatych, ale nie tylko. I żadnego bym nie poleciła, bo na dłuższą metę nie byłam zadowolona - nie przynosiły wystarczających efektów. 

Gdy trafiłam na serię Livioon - szampon arganowy + odżywka do włosów, miałam nadzieję, że się sprawdzi. W końcu tyle słyszałam, że są z najlepszej jakości składników. I muszę przyznać, że już po pierwszym myciu zauważyłam różnicę. Moje włosy stały się bardziej gładkie, przyjemne w dotyku i lepiej się układały. 

Planuję zostać przy tym szamponie i odżywce na dłużej. Myślę, że genialnie się sprawdzi właśnie przy trudnych włosach, farbowanych, w okresie letnim, albo po prostu jeśli szukacie czegoś niezawodnego - o dobrym składzie. 


Produkty dostępne są tutaj: 

SZAMPON DO WŁOSÓW - ARGAN COMPLEX

ODŻYWKA DO WŁOSÓW - ARGAN COMPLEX

Tutaj też znajdziecie szczegółowy skład. Po rejestracji na każdy produkt jest -30% od ceny wyjściowej. I jeszcze jedno - nie wspomniałam, a byłam bardzo mile zaskoczona - zamówienia przychodzą już na kolejny dzień roboczy, ewentualnie w ciągu dwóch dni, jeśli zamówienie zrobimy po południu. 

Czy Wy też macie jakieś produkty do włosów, które można polecić?


wtorek, 27 sierpnia 2024

Dziś późno pójdę spać z jednego powodu

W miniony weekend w Białymstoku miała miejsce już dwunasta edycja festiwalu Wschód Kultury/Inny Wymiar. Wydarzenie od 2013 roku organizowane jest w ramach projektu Wschód Kultury łączącego we współpracy Białystok, Lublin i Rzeszów z krajami Partnerstwa Wschodniego. W ramach tego wydarzenia mieliśmy okazję bezpłatnie obejrzeć m. in. wystawy sztuki, filmy, spektakle teatralne czy posłuchać koncertów.

Choć nie miałam tego w planie, w niedzielę znalazłam się na koncercie zespołów Mikromusic oraz Kwiat Jabłoni. Pierwszego z nich nie znałam zupełnie, ale jedna z piosenek, której zespół nauczył publiczność, do dziś siedzi mi w głowie i prosi się, żeby ją nucić... Zachęciło mnie to, by poznać lepiej piosenki Mikromusic.


Z kolei Kwiat Jabłoni znałam już wcześniej - nie jest to mój klimat, ale mimo tego koncert mi się podobał. Myślę, że to po prostu zasługa energii zespołu i publiczności.

Zdecydowanie też wieczorny koncertowy klimat robi swoje - zespół występował około godziny 22. 

Choć nie planowałam, miło spędziłam ten wieczór i tak jak wybrzmiało w słynnej piosence - późno poszłam spać. Jak widać czasami coś, do czego nie jesteśmy przekonani, okazuje się być dobrym pomysłem.

piątek, 23 sierpnia 2024

Livioon, czyli niekończące się życie - kilka kosmetycznych polecajek

Dzisiaj coś z innej beczki. Zajmę się na chwilę tematyką kosmetyczną - nie na stałe, gdyby ktoś się zastanawiał - chcę Wam po prostu opowiedzieć o moich kosmetycznych odkryciach, być może też nie mieliście jeszcze do czynienia z tą marką. A wszystko zaczęło się od... niewinnej rękawiczki do demakijażu, którą dostałam w prezencie od znajomej. Prawdę mówiąc nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. 

Okazało się, że nie tylko jest skuteczna, ale stała się moim ulubieńcem w codziennej pielęgnacji twarzy. Pozwala szybko i przyjemnie pozbyć się makijażu, bez konieczności używania płynu do demakijażu - wystarczy zwykła woda. Jest to dla mnie duży plus - nie lubiłam wycierania płatkami kosmetycznymi, płynów, które często podrażniały i wypadających rzęs. 

Rękawiczka Face Glow jest wykonana w zaawansowanej mikrotechnologii, dzięki czemu oczyszcza twarz pozostawiając ją miękką i gładką. Oprócz makijażu ściąga też sebum, złuszcza martwy naskórek oraz pobudza krążenie. Jest też świetna dla osób, które reagują alergicznie na kosmetyki. 

Znacie ten produkt? A może odpowiedniki z innych firm? Poszukałam i faktycznie kilka ich jest.

A teraz kilka słów skąd rękawiczka się wzięła, czyli o firmie, której kosmetyki postanowiłam przetestować. 

Livioon to polska marka zajmująca się produkcją kosmetyków wysokiej jakości o naturalnym składzie. Na rynku jest już od 10 lat - powstała w 2014 roku. W ich ofercie możemy znaleźć: ekskluzywne perfumy, naturalne kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała, kosmetyki do włosów, suplementy diety oraz produkty do domu. Dziś oferta obejmuje blisko 150 produktów. Profesjonalne linie produktowe Livioon to: 

• Perfume Collection – Perfumy 

• Beauty Care Collection - Kosmetyki pielęgnacyjne 

• Hair Architect Collection - Pielęgnacja włosów 

• Health Boost Food Supplements Collection - Suplementy diety 

• Simply Home - środki do sprzątania i płyny do prania

Z połączenia LIFE – czyli życia, i OO – nieskończoności, powstało słowo LIVIOON, które oznacza niekończące się życie. To odzwierciedlenie pragnienia, by świadomie i odpowiedzialnie kształtować swoje relacje ze światem i innymi ludźmi. Dzięki możliwości świadomego wyboru produktów wysokiej jakości, nasza skóra otrzymuje wspaniały zastrzyk minerałów i witamin. Mamy wówczas pewność, że używamy produktów przygotowanych specjalnie z myślą o naszej wymagającej cerze – przebadanych dermatologicznie i zapewniających odpowiednią ochronę.

Mnie do przetestowania produktów zachęciły właśnie dobrej jakości składniki i to, że są one pochodzenia naturalnego. Będąc w ciąży staram się właśnie takie wybierać. Sprawdzą się również u osób z alergią czy wrażliwą cerą. Lub jeśli po prostu szukacie czegoś niezawodnego. 

Jedynym minusem dla mnie jest cena - nieco wyższa niż przeciętnych produktów, do których byłam przyzwyczajona, ale jeśli za tym idzie jakość, to czemu by nie spróbować? Na szczęście dla członków przewidziana jest zniżka 30% od ceny katalogowej.  

Jeśli kogoś zainteresowałam, odnośnik do strony sklepu dodałam w zakładkach na bocznym pasku bloga, tam można się zapoznać z ofertą. W razie pytań można się ze mną skontaktować :)

czwartek, 22 sierpnia 2024

Czym szokuje "Dziwna Sally Diamond"?

Kiedy zobaczyłam polecajkę tej książki na jednym z profili instagramowych, wiedziałam, że nie spocznę, póki jej nie przeczytam. Spodziewałam się czegoś naprawdę spektakularnego. Czy spełniła moje oczekiwania?

"Dziwna Sally Diamond" zaskakuje czytelnika fabułą. Główna bohaterka czterdziestokilkuletnia Sally ma trudną przeszłość, o której dowiadujemy się z czasem coraz więcej. W momencie, gdy ją poznajemy, umarł jej ojciec, a Sally spaliła jego zwłoki. Myśli, że tego właśnie chciał. Po śmierci czyta jego listy, jednak zwlekała z tym zbyt długo. Co takiego chciał przekazać jej ojciec, a czego nie zdążył powiedzieć? 

Sally jest społecznie niedostosowana i kontakt z ludźmi stanowi dla niej wielki problem, ale z czasem udaje jej się to pokonać w pewnym stopniu. W pewnym momencie Sally dostaje pluszowego misia z tajemniczym listem i to stanowi impuls do zainteresowania się jej przeszłością, która nawet dla niej samej nie jest do końca jasna...

Fabuła jest prowadzona z dwóch perspektyw - Sally i jeszcze jednego bohatera z przeszłości, którego opowieść stopniowo rozjaśnia nam postać Sally. Nie mogę też zdradzać zbyt wiele szczegółów z książki, ponieważ jej urok tkwi właśnie w tym, że ma zaskakiwać. Ja sama sięgając po nią, nie znalazłam szczegółowego opisu fabuły - właśnie ta tajemnica mnie zaintrygowała. 

Sally jest jedną z ciekawszych bohaterek z jaką się spotkałam. Poznajemy czterdziestokilkuletnią kobietę, dla której zasady funkcjonowania w społeczeństwie są obce, a empatia jest czymś, co chciałaby wypracować. I poznajemy ją w momencie, gdy robi coś tak kontrowersyjnego, że głośno o tym w mediach. Porównałabym ją do bomby zegarowej - nie panuje nad wściekłością, zachowuje się nieprzewidywalnie i trudno sobie wyobrazić jej reakcję na różne sytuacje. To buduje w książce pewne napięcie - nie umiemy przewidzieć, co może się stać. 

Muszę jednak przyznać, że dla mnie ta książka okazała się niewypałem. Gdy skończyłam czytać, zastanawiałam się jak nazbierała tyle pozytywnych recenzji i wysokich ocen. Może po prostu tylko mi nie przypadła do gustu? Czyżby większość było naciąganych? A może po ich przeczytaniu nabrałam apetytu na coś naprawdę spektakularnego? Nie mogę powiedzieć, że mnie nie zaciekawiła, ale jednak po thrillerze spodziewam się więcej, a ten miał być naprawdę dobry. Nie zaskoczył, nie zszokował, nawet nie wywarł wrażenia na tyle, by zapamiętać go na dłużej. Nawet trudno mi określić, co w tym przypadku poszło nie tak, bo sam pomysł na fabułę miał potencjał. Nie podobało mi się po prostu prowadzenie akcji - było monotonnie i lektura nie wciąga. 

Nie polecam ani nie odradzam - ocenicie sami.


Moja ocena: 5/10

Liz Nugent, Dziwna Sally Diamond

Ilość stron: 384

Wydawnictwo: Znak

Data premiery: 15.05.2024