czwartek, 26 października 2023

Wystarczy jeden mały sekret, żeby twoje życie rozsypało się jak domek z kart…


„(…) to, że ktoś wygląda jak potwór, wcale nie oznacza, że musi nim być. a to, że ktoś tak nie wygląda, niekoniecznie oznacza, że nim nie jest.”

Też tak macie czasem, że odkładacie książkę, bo Was nudzi, a za drugim podejściem okazuje się strzałem w dziesiątkę? Może czasami po prostu trzeba trafić na odpowiedni moment. Tak właśnie było u mnie z „Małymi sekretami”.

Wystarczy jeden mały sekret, żeby twoje życie rozsypało się jak domek z kart… Zastanowiło mnie to stwierdzenie. Bo sekrety są jak wskazuje tytuł małe i niepozorne. Co poszło nie tak? Czemu czteroletnie dziecko zaginęło z dnia na dzień bez wieści? w dodatku tuż przed świętami Bożego Narodzenia… Życie bywa okrutne. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co mogą czuć rodzice, którzy za to wszystko obwiniają siebie. Kiedy coś już zacznie się sypać, to na wszystkich płaszczyznach – zdrada, problemy w relacji małżeńskiej, żadnych wieści o dziecku i żadnej pomocy. Jak długo można żyć nadzieją?

„– Wiesz, jak to jest mieć dziecko? – spytała ją kiedyś mama, gdy Kenzie miała osiem lat. Poprosiła mamę, żeby pozwoliła jej przenocować u najlepszej przyjaciółki Bekki. – To tak, jakby twoje serce wychodziło z domu na dwóch nogach, delikatne i bezbronne. Przerażająca sprawa.”

Czy zgodnie z tym, co napisano na okładce – tej książki się nie czyta, tylko nią się oddycha? Tak, bez dwóch zdań. Akcja toczy się dynamicznie, autorka nie daje nam chwili do namysłu, tylko z rozmysłem dawkuje kolejną porcję wrażeń. Portrety bohaterów są tak przekonujące, że jednym się współczuje, jest z nimi całym sercem i z niecierpliwością czeka na rozwój wydarzeń, innych zaś się nienawidzi i odczuwa satysfakcję, gdy coś idzie na ich niekorzyść. Cierpliwie czekałam, a na koniec dostałam taką emocjonalną bombę, jak jeszcze nigdy. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się płakać podczas lektury. Jeśli miałabym sięgnąć po kolejne książki tej autorki, mogę zrobić to w ciemno.

Czy polecam? Uzasadnienie już będzie zbędne. Książka bardzo do mnie trafiła. Jestem wdzięczna autorce za taką lekcję. Pokazuje nam jak kruche jest ludzkie życie, jak bardzo powinniśmy być wdzięczni, za to, że nasze ukochane osoby są obok, bo nie wiemy, kiedy ich zabraknie. a nie zawsze potrafimy docenić to, że możemy tak po prostu spędzić razem czas. Dlatego musimy doceniać każdą chwilę jak ostatnią.

1 komentarz:

  1. Książka zdecydowanie do mnie przemawia. Chcę ją przeczytać.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi.🙂

    OdpowiedzUsuń

Przeczytane? Skomentuj, jestem wdzięczna za każdą opinię 😊