Dzisiaj kolejny post, którego nie planowałam wcześniej, ale chciałabym opowiedzieć Wam o zajęciach na Uniwersytecie Dzieci, bo ich tematyka idealnie pasuje do zagadnień poruszanych przeze mnie na tym blogu.
To już drugie zajęcia z bloku psychologicznego, w których do tej pory miałam okazję uczestniczyć. Zarówno z tych jak i z poprzednich jestem bardzo zadowolona. Przy okazji, że można pomóc dzieciom w zdobywaniu wiedzy, to jest też możliwość, by dowiedzieć się nowych, ciekawych rzeczy. Wczorajsze warsztaty dotyczyły psychologii emocji – ich tematem było: „Jak wyrażamy emocje?". Brały z nich udział dzieci z grupy Odkrywanie, czyli sześcio– i siedmiolatki.
Tym razem zajęcia nie wymagały zbyt dużego mojego udziału, poza przygotowaniem sali. I poza tym, że na jakiś czas musiałam zamienić się z superbohaterkę pomagającą dzieciom pompować balony 😀 Nie byłam jednak sama, tylko z koleżanką, więc poszło dużo szybciej. Prowadząca też nam pomagała.
Balon, którego każdy student używał na warsztatach, stanowił metaforę każdego z nas. Różnimy się od siebie, tak jak te balony różnią się kolorami. Natomiast powietrze znajdujące się w środku to nasze emocje. Gdy balon jest zawiązany, emocje nie są w stanie z niego wypłynąć. Zaś by prawidłowo funkcjonować i mieć jasność myślenia konieczne jest ich uwalnianie. Powolne i stopniowe, nie gwałtowne jak nagłe pęknięcie balonu. Nadmiaru emocji nie można też kumulować i tłumić w sobie, bo to nieuchronnie prowadzi do pęknięcia balonu. Gdy wybuchają emocje, konsekwencje mogą być bardzo poważne – na przykład, gdy podczas kłótni wypowiadamy słowa, których potem będziemy długo żałować.
Emocje są z naszym życiu niezbędne, czy je lubimy czy nie. Każda emocja to sygnał dla nas z naszego ciała, że coś się dzieje, zaszła jakaś zmiana. Czas potrzebny na to, by dana emocja się uwolniła to zaledwie pół sekundy. To szybciej niż nasz mózg zdąży pomyśleć. Stąd czasami trzeba umieć nad emocjami zapanować, by nie zranić drugiej osoby.
Wyróżnia się kilka podstawowych emocji. niektóre z nich prowadząca bardziej szczegółowo omówiła na zajęciach.
Gniew. Kumuluje się z rękach. Gdy się gniewamy, cała krew odpływa z ciała. niekontrolowany wybuch gniewu może zakończyć się nieszczęściem. Gniew jednak ma też pozytywną stronę – może być dla nas informacją zwrotną, że sprawiliśmy komuś przykrość. Wyznacza granice, których z relacji z drugim człowiekiem nie należy przekraczać.
Strach. Kumuluje się z nogach. Strach ostrzega przed niebezpieczeństwem. Jest to dla nas impuls, by się bronić lub uciekać. Na początku całe nasze ciało zastyga i krew odpływ do nóg, by uskutecznić ucieczkę.
Smutek, z smutku całe ciało spowalnia. Spowalnia myślenie i serce, gdyż potrzebujemy czasu, by się ze smutkiem uporać. Najlepiej jest sobie pozwolić na jego odczuwanie. Gdy jest nam smutno, nie obawiajmy się płakać. Przytulanie też jest dobrym lekarstwem na smutek, choć ono działa na wszystko 😊
Radość. Daje nam energię do działania. To właśnie gdy odczuwamy radość. odnosimy najwięcej sukcesów. Mózg blokuje wszystkie inne emocje, wszystkie smutne myśli. Może być niebezpieczna, gdy tak nad nami zapanuje, że zapominamy o ważnych rzeczach. Konieczny jest rozsądek.
Jeżeli potrafimy sobie radzić z emocjami i wypuszczamy je po trochu, to ten nasz balon nie ulegnie zniszczeniu. Każde emocje nas czegoś uczą i dzięki nim każdego dnia się zmieniamy, zyskujemy doświadczenie. Tylko gdy je uwalniamy, możemy iść do przodu.
Ostatnie zajęcia były jednymi ciekawszych, z których uczestniczyłam. i jestem z nich bardzo zadowolona. Dzieci nie dokazywały jakoś specjalnie poza jednym chłopcem, który zamiast odpowiadać na zadane pytania, mówił czasami od rzeczy i kładł się na podłodze, rozpraszając tym samym innych. Na szczęście udało nam się go trochę uspokoić.
A już w środę mamy planszówki dla wolontariuszy. Jak już kiedyś pisałam – wolontariat na Uniwersytecie Dzieci to nie tylko zajęcia, ale możliwość poznania nowych osób o podobnych zainteresowaniach i spędzenia czasu razem przy różnych aktywnościach.
Bardzo fajne i wartościowe warsztaty. Grunt, żeby dzieci od małego umiały wyrażać i nazywać swoje uczucia. Wiadomo, że każdemu z nas zależy na ich radości, ale nie każdy ma w domu łatwą sytuację. Muszą wiedzieć, że złość czy gniew to nic złego i nie muszą z tego powodu czuć się na gorszych od innych.
OdpowiedzUsuńTo prawda, takie zajęcia z psychologii dla dzieci mogą dużo wnieść.
UsuńBrzmi na świetne zajęcia! :)
OdpowiedzUsuńTakie były! :)
UsuńŚwietnie, że o tym napisałaś, bo i zajęcia fantastyczne i o emocjach nigdy dość. Ile problemów mają dzieciaki z wyrażaniem emocji, obserwuje codziennie w swojej pracy.
OdpowiedzUsuńChyba muszę wprowadzić podobne zajęcia w bibliotece, dzięki za inspirację:-)
Cieszę się, że tym postem mogłam zainspirować :) Emocje to ważny temat i już takie małe dzieci powinny co nieco wiedzieć.
UsuńBardzo ciekawymi rzeczami się zajmujesz
OdpowiedzUsuńTakie zajęcia mogą dużo nauczyć ;)
UsuńRównież uczestniczyłam w podobnych zajęciach. To naprawdę świetna inicjatywa. 😊
OdpowiedzUsuńTak, to naprawdę świetna sprawa 😊
UsuńFenomenalna sprawa. Czego się Jaś nauczy, to Jan będzie umiał...że taką małą parafrazą polecę :)
OdpowiedzUsuńTak, dlatego najlepiej się uczyć już od małego :)
UsuńO emocjach czytała wiele i mogę chyba powiedzieć, że przez całe życie uczyłam się nad nimi panować. Miałam w domu świetny wzór bardzo opanowanej kobiety, jest to moja mama, która do dziś może konkurować z samym Zenonem z Kition.
OdpowiedzUsuńAle wydaje mi się, że ona jest właśnie tym balonem, który kumuluje i nie popuszcza emocji. Tylko że jeszcze nigdy nie widziałam, by kiedykolwiek pękł. Więc albo mama jest mistrzem zen, albo po kryjomu wbija szpilki w laleczki voodoo dając tym sobie upust.
Jedno co dla mnie jest ważne, to że nauczyłam się nad sobą panować. Jeśli nie chcę, by ktoś wyprowadził mnie z równowagi, to tego nie zrobi. Nie da się mnie wciągnąć w kłótnie. W ogóle w te klocki jestem beznadziejna, bo zachowuję spokój, którym rozsierdzam otoczenie.
Wspaniały post. :)
Panowanie nad emocjami to pożyteczna umiejętność, ale kumulowanie już niekoniecznie. Ze mną to bywa różnie, ale na ogół staram się to co czuję po prostu przeżywać takim jakim jest, bez żadnego tłumienia.
UsuńDziękuję :)
Ja się chyba dostatecznie wyżywam na siłowni i w górach. ;) A potem oaza spokoju. ^_^
UsuńA ja słuchając muzyki albo spacerując ;)
UsuńCiekawe i pożyteczne.
OdpowiedzUsuńCzytając o objawach danych emocji, o reakcjach fizjologicznych, o tym, że krew odpływa do nóg, żeby umożliwić ucieczkę itp., miałam taką refleksję: jak my jesteśmy cudownie przygotowani do życia! Poznawanie funkcjonowanie człowieka jest fascynujące.
Tak, to niesamowite. Ciągle dowiadujemy się czegoś nowego :)
UsuńPraca z dziećmi bywa trudna, ale najważniejsze,że było to tylko 1 osoba i sobie poradziłaś. A przykład z balonem jest naprawdę świetny. Bardzo podoba mi się ta metafora. Szkoda, że jak byłam młodsza to nie uczęszczałam na podobne zajęcia.
OdpowiedzUsuńCzasami jest i gorzej. Raz była taka sytuacja, że cała grupa zaczęła dokazywać. Ale na ogół jest spokojniej. Też mi się spodobał ten przykład.
UsuńTakie zajęcia to fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńCiekawe i rozwijające :)
UsuńBardzo fajny pomysł, na wyrażenie emocji za pomocą balonów. Jako dziecko, w przedszkolu, uwielbiałam takie kreatywne spędzanie czasu i tego mi brakowało w kolejnych szkołach. :)
OdpowiedzUsuńW szkołach właśnie brakuje takich zajęć, gdzie dzieci mogą rozwijać swoją kreatywność. Dobrze, że jest Uniwersytet Dzieci :)
UsuńFajna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńŚwietne warsztaty. Nie dość, że niosą za sobą przesłanie, to jeszcze brzmią jak kawał dobrej zabawy ;) Praca z dziećmi do najłatwiejszych nie należy, ale z pewnością jest satysfakcjonująca ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję ;)
Bardzo mi się podobało, bo choć to dla dzieci to i samemu można się czegoś dowiedzieć. A praca jest niesamowicie satysfakcjonująca, jak się widzi uśmiechnięte maluchy :)
UsuńTyle emocji :D
OdpowiedzUsuń😊
UsuńTakie zajęcia to cudowna sprawa. Dzieci są niezwykle pocieszne! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto od małego uczyć pociechy wyrażania emocji.
Pozdrawiam serdecznie!
Tak, szczególnie te najmłodsze :)
UsuńTo bardzo ważna umiejętność, więc warto się uczyć już w tym wieku.
Również pozdrawiam!
Takie zajęcia są ważne i bardzo wartościowe. Dobrze jest uczyć dzieci od najmłodszych lat o emocjach, które przecież towarzyszą nam każdego dnia. Świetny pomysł z tym balonem. :)
OdpowiedzUsuńIm wcześniej, tym lepiej :) Nawet w dorosłym wieku nie każdy przecież sobie z tym radzi.
Usuńtakie zajecia warto wprowadzac najmłodszym :D
OdpowiedzUsuńNiech się uczą już od małego :D
UsuńFajnie, że uczestniczysz w takich zajęciach :) Super integracja z młodszymi!
OdpowiedzUsuńUmiejętność pracy z dziećmi się przydaje :)
Usuńbardzo ciekawe doświadczenie uczestniczenia w takich zajęciach ;) Chyba każde dziecko kocha balony więc takie zajęcia to strzał w 10 :D
OdpowiedzUsuńZ tymi balonami to mieli naprawdę niezłą frajdę :D
UsuńCieszę się, że są takie zajęcia dla najmłodszych. Mam wrażenie, że wielu dorosłych wciąż nie potrafi sobie poradzić z własnymi emocjami, tak jakby widzieli je po raz pierwszy ^^
OdpowiedzUsuńRadzenie sobie z emocjami proste nie jest, dlatego najlepiej jak dzieci coś się nauczą już w tym wieku ^^
UsuńMyślę, że takie zajęcia przydałyby się również dorosłym. Nie wszyscy umiemy radzić sobie z emocjami, a przecież to dorośli dają przykład swoim dzieciom.
OdpowiedzUsuńTo prawda, takie warsztaty byłyby pożyteczne dla wielu z nas. Szkoda, że tak mało się na ten temat mówi.
UsuńBardzo ciekawe te zajęcia ☺
OdpowiedzUsuńJedne z ciekawszych, na których byłam 😊
UsuńTakie warsztaty, to naprawdę świetna sprawa! :) Myślę, że przydałyby się nie tylko dzieciom, ale również wielu dorosłym ;)
OdpowiedzUsuńOj, też tak myślę :)
Usuńchildren look so happy...
OdpowiedzUsuńHave a wonderful sunny day
Thanks :)
Usuń