piątek, 7 lutego 2020

Miłość to matematyka

Miłość to funkcja
Czyli przyporządkowanie
Każdemu elementowi
Ze zbioru pierwszego
Dokładnie jednego elementu
Ze zbioru drugiego
Nasze przyporządkowanie
Można nazwać funkcją

Miłość jest jak rachunek prawdopodobieństwa
Prawdopodobieństwo że spotkasz
Drugą połówkę swojej duszy
Jest bliskie zeru
A jednak mi się udało

Miłość jest jak zadanie optymalizacyjne
To ciągłe pytanie jakie muszą być
Wymiary mojego uczucia
By szczęście, które Ci daję
Było możliwie największe

Miłość jest jak proporcja
To, ile Ci jej daję
Jest wprost proporcjonalne
Do tego, ile otrzymuję
Bo dajemy sobie wszystko

Chociaż nie da się jej
Zważyć, zmierzyć
Obliczyć pola lub objętości
To i tak jest niewyobrażalnie wielka

Miłość jak matematyka
Ma wiele różnych zasad
Z tym, że nikt jeszcze ich nie opisał
I nie zbadał

Bo nigdy nie możesz wiedzieć
Kiedy trafi na Ciebie
Nie znasz dnia ani godziny
A będzie to, gdy najmniej się spodziewasz

I żadnym równaniem,
Żadna prawidłowością
Nie da się tego momentu
Obliczyć, niestety…
_______

Wiersz napisany jakieś trzy lata temu na konkurs walentynkowy. Teraz bym co nieco w nim pozmieniała, ale z racji, że zdobył drugie miejsce w tymże konkursie, to niech już zostanie jak jest 😁 Czy miłość ma coś wspólnego z matematyką? Czy można ją opisać jakimiś zasadami? I czy miłość doskonała jest możliwa (w naszym świecie, a nie tylko u pluszaków)?
Do poniedziałku postaram się skończyć recenzję "Balladyny" i przy tej okazji zastanowimy się ile miłość ma wspólnego z szaleństwem. A za tydzień niespodzianka 😊
Wybaczcie moje zaległości na blogach, ale to już ostatnia prosta przed sesją. Potem wszystko wróci do normy. Trzymajcie się!

12 komentarzy:

  1. Nie wiem czy z matematyką, z chemią na pewno, ale wiersz bardzo mi się podoba:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wonderful thought, but I prefer Biology than Math :)
    Love your lovely photos!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pomyślałabym, aby milość porównać do matematyki ;) Gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Matematykę, fizyką, chemią i biologią! ♥ Cudny wiersz i gratuluję drugiego miejsca w konkursie - jak dla mnie, już za sam pomysł, należałoby się pierwsze! Tak mało w nas miłości do matematyki, w matematyce nie dostrzegamy miłości, a tymczasem królowa nauk rozpieszcza nas gdy tylko jej zaufać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znoszą matematyki, ale wiersz jest świetny. Gdyby przeczytała go wcześniej, być może w czasach szkolnych polubiła bym ten przedmiot. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam niepopularną teorię na temat miłości. Osobiście nie uznaję kompromisów, bo nie zadowalają mnie półśrodki. Miłość wymaga czasami troszkę poświęcenia dla dobra drugiej połówki i tyle. Ale kochając, godzimy się na to z przyjemnością.
    Miłość powinna być bezwarunkowa, bo to miłość. I nigdy nie powinno jej zabraknąć z biegiem czasu, bo jeśli rutyna ją niszczy, to wtedy dla mnie jest jasne, że to nie była miłość, a zwykła chemia, zauroczenie i nie miało to podstaw do zawierania stałego związku.
    My z mężem w ogóle się nie kłócimy, nie strzelamy fochów, nie miewamy cichych dni. Dajemy sobie dużo przestrzeni, mamy sporo osobnych hobby i tylko jedną wspólną pasję, ale bez nacisku na to.
    Można by pisać i pisać o tym.

    OdpowiedzUsuń
  7. Matematyka nie mogla mnie do siebie przekonać przez tyle szkolnych lat, a miłość owszem, poszło jej całkiem gładko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny wiersz, naprawdę jest w nim wiele prawdy :) Zawsze podziwiam osoby, które potrafią pisać wiersze <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Matematyki nie lubię, ale wiersz bardzo mi się podoba :) Faktycznie miłośc i matamatyka mają coś wspólnego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z matmy jestem słaba. Teraz obawiam sie o moje sercowe wybory

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie to opisałaś i porównałaś :) Coś w tym faktycznie jest ;)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytane? Skomentuj, jestem wdzięczna za każdą opinię 😊