"Wiesz, czym są duchy? (...) To mężczyźni i kobiety, które nie potrafią pogodzić się z przeszłością. To prawdziwe duchy. Nie oni – Machnęła ręką w stronę trumny (...)."
W poprzednim poście pisałam o tym, za co kochamy książki, i o tym, że mogą one zmienić życie. A teraz pora na mój przykład obrazujący teorię, że warto pokochać książki i że książka może zmienić życie.
King ma specyficzny styl pisania, który trzeba po prostu lubić. Do fanów jego powieści się nie zaliczam, ale przeczytałam kilka z nich, a niektóre nawet mi się podobały. Gdy usłyszałam, że „Sklepik z marzeniami" to jedna z lepszych, postanowiłam zaryzykować. I w tym przypadku było warto.
Pan Gaunt – tajemniczy przybysz z daleka – otwiera w małym miasteczku Castle Rock Sklepik z marzeniami. Co kryje się pod tą nazwą i kim jest jego właściciel? Każdy z mieszkańców znajduje w tym niezwykłym sklepiku coś, czego bardzo pragnie, za pozornie niewielką cenę. Za tyle ile jest w stanie zapłacić oraz niewielką przysługę. Zaś właściciel zdaje się znać wszystkie myśli i pragnienia swoich klientów. Co tak naprawdę jest towarem w tym sklepie? Jak to się dzieje, że każdy znajduje tam coś o czym od dawna marzył? I najważniejsze – co chce osiągnąć właściciel, prosząc o różne nietypowe przysługi? Te pytania będą Was niepokoić przez cały czas poświęcony na czytanie powieści.
A być może to wcale nie jest książka? Być może cały ten mój specjalny towar nie jest tym, czym się wydaje? Być może to tylko coś bez koloru i kształtu z jedną jedyną wyjątkową cechą – zdolnością przyjmowania kształtu rzeczy, o których śnią mężczyźni i kobiety. – Przerwał na chwilę, a potem dodał jeszcze, z namysłem: – a może po prostu sprzedaję sny?
Autor stawia przed nami ważne pytania – ile jest zdolny poświęcić człowiek, by dostać to, czego pragnie? Czy dużo trzeba, by doprowadzić człowieka do ostateczności? Jak to się dzieje, że w człowieku kiełkuje zło? Co na to wpływa? Ta książka otworzy przed Wami mroki ludzkiej duszy, pokaże jej złożoność oraz uświadomi, jak cienka jest granica między dobrem a złem
W książce mamy wiele wątków i wielu bohaterów. Poznajemy różne historie, które łączy jedno – tajemniczy wpływ drobiazgów zakupionego w Sklepiku z marzeniami. Historie bohaterów przeplatają się ze sobą tworząc fabułę, którą nie można się nudzić. Ta książka wciągnie Was bez reszty. Gdy już się zacznie czytać, cały czas chce się więcej i więcej. Chce się poznać zakończenie tej niezwykłej historii oraz przeżywać ją razem z bohaterami, którzy są wykreowani tak, jakbyśmy ich znali od zawsze. Poznajemy ich najskrytsze pragnienia, a także to, co wywołuje w nich najgorsze emocje. Poznajemy też ich sekrety i niejednokrotnie przekonujemy się, że niektóre z nich na zawsze powinny pozostać w tajemnicy. Czasami tak jest lepiej.
Autor zaprezentował w tej książce jak dobrze zna psychikę człowieka – ta pozycja to prawdziwe studium ludzkiej psychiki. Na uwagę zasługuje też postać Lelanda Gaunta – właściciela sklepiku. Co kryją jego oczy, których koloru nie można określić? Jakim sposobem wywiera on taki wpływ na mieszkańców?
Gaunt uważał się za elektryka ludzkiej duszy. w mieścinie takiej jak Castle Rock wszystkie skrzynki bezpiecznikowe wisiały jedna przy drugiej. Wystarczyło tylko otworzyć je... i pozmieniać połączenia (...) w którymś momencie trzeba było sprawdzić, czy ta wspaniała praca została właściwie wykonana. Sprawdził to wczoraj. Potem należało się tylko przyczaić, puszczając prąd z rzadka, wyłącznie po to, by nikt się nie nudził. By zapewnić wszystkim odrobinę rozrywki. Ale przede wszystkim należało się przyczaić, póki wszystko nie zostanie zrobione... a potem puścić prąd.
Maksymalne napięcie.
W jednej chwili.
Wystarczyło tylko dobrze zrozumieć ludzką naturę i... "
Jedyne, do czego można się przyczepić, to duża ilość bohaterów, których nazwiska na początku mogą się mylić, bo akcja ciągle przeskakuje, gdy poznajemy każdego z nich. Mi to jednak nie przeszkadzało.
„Sklepik z marzeniami” może się kojarzyć z bajką. Świat, jaki wykreował autor jest bliźniaczo podobny do naszego, w którym dobro walczy ze złem. Muszę Was jednak rozczarować – ta powieść w niczym bajki nie przypomina. Prawa, które rządzą w bajkach tam nie obowiązują czy nawet są odwrócone. To, że w ostatecznym rozrachunku dobro zwycięża wcale nie jest oczywiste… w napięciu obserwujemy zatem ten imponujący i pełen ofiar pojedynek, ze zdumieniem uświadamiając sobie, ile ujawnia on prawdy o ludziach i o świecie, który nas otacza.
Ta książka powinna mieć na okładce napis: przeczytanie może wywołać nieodwracalne skutki. Jeśli już zaczniecie, zostaniecie zniewoleni na własne życzenie. Książka w niewyjaśniony sposób hipnotyzuje podobnie jak właściciel sklepiku z marzeniami, dlatego zastanówcie się, czy jesteście na to gotowi 😁 Naprawdę ciężko się od niej oderwać. z książek Stephena Kinga, które do tej pory udało mi się przeczytać, ta pozycja pochłonęła mnie najbardziej. Na pewno spodoba się tym, którzy lubią dreszczyk grozy.
Czytałam i lubię styl tego autora. Jedne jego książki są lepsze, inne nieco gorsze. I o ile treść z czasem mi z pamięci umyka, tak klimat pozostał w zakamarkach pamięci na zawsze.
OdpowiedzUsuńTeż jedne mi się podobają bardzo, a inne nie.
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki autor, więc może będzie to właśnie ten moment, kiedy to się zmieni. 😊
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto 😊
UsuńIntrygujący tytuł posta☺
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
UsuńBardzo lubię Kinga, ale nie pamiętam czy czytałam już te książkę
OdpowiedzUsuńTrochę ich ma, to można i zapomnieć ;)
UsuńCzytałam jedną powieść Kinga, póki co, z chęcią spotkam się znów z autorem :)
OdpowiedzUsuńZ e-BOOKIEM POD RĘKĘ
Jedna dobra książka, to i zaraz chęć na kolejną :)
UsuńNie przepadam za dziełami Kinga, ale podobnie jak Ty, mam kilka ulubionych tytułów. I raczej nie będę już więcej go czytać. Chyba że mi w ręce samo wpadnie.
OdpowiedzUsuńJa sięgam po niego tylko czasami, ale ta książka mnie akurat pozytywnie zaskoczyła.
UsuńByć może skuszę sie jeszcze na tą jedną... Ale tylko "być może". ;)
UsuńSpróbować nie zaszkodzi ;)
UsuńNo tak! Horror bez tego nazwiska nie byłby taki, jakim jest.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
UsuńWłaściwie Kinga znam głównie z filmów, ale czytałam kiedyś Joyland i masz racje, podobała mi się psychologia postaci. Ciekawie zachęcasz, więc może przeczytam.
OdpowiedzUsuńA Joylandu jeszcze nie czytałam, ale może niedługo jeszcze po coś sięgnę. Za to Sklepik z marzeniami mi się bardzo podobał.
UsuńPowieści Kinga zupełnie do mnie nie przemawiają. Tej akurat nie znam, ale raczej nie będę tego zmieniać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Ja kiedyś też za nim nie przepadałam, ale powoli się przekonuję.
UsuńRównież pozdrawiam!
To prawda, że King ma specyficzny styl pisania, ale ja bardzo lubię jego twórczość. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale przeczytam na pewno. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się w takim razie :)
UsuńChętnie zapoznam się z twórczością autora ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Naprawdę warto^^
UsuńRównież pozdrawiam!
Obejrzałam pierwszy sezon serialu. Nawet spoko. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńA ze jest serial, to nawet nie wiedziałam. Muszę obejrzeć :)
Usuńuwielbiam takie książki, któe po przeczytaniu i w trakcie są takie, że aż dech zapierają i mam wrażenie, że żyję od teraz w innej rzeczywistości :D a o dziwo żadnej książki nie czytałam :D:)
OdpowiedzUsuńJak książka potrafi wywołać takie emocje, jest naprawdę dobra :D
UsuńCzytałam kilka książek Kinga, ale tej akurat nie. Muszę teraz koniecznie to nadrobić, bo bardzo mnie zaintrygowałaś!
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać! :)
UsuńJakoś nie mogę się zmobilizować do przeczytania jego książek :( Zaczynałam tyle razy i nie skończyłam, że ostatecznie już się poddałam... Ale kto wie, może kiedyś się uda w końcu z pozytywnym skutkiem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zawsze wydawały mi się nieco męczące, ale kilka przeczytałam, a ta naprawdę jest warta przeczytania ;)
UsuńRównież pozdrawiam! :)
Szczerze mówiąc nie przepadam za twórczością Kinga, ale skoro ta zrobiła na Tobie aż tak duże wrażenie, może kiedyś dam mu jeszcze szansę :)
OdpowiedzUsuńJa też nie bardzo, ale ta książka mi się spodobała akurat :)
Usuńmyślę że mogę sobie przeczytać a co:)
OdpowiedzUsuńMożna, można :)
Usuńjak będzie wolna chwila tylko:)
UsuńOby jak najszybciej :)
UsuńCzytałam kilka powieści S.Kinga i żadna jakoś specjalnie mnie nie ujęła.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy chce dalej próbować :)
Czasami jedna może wszystko zmienić :)
UsuńKsiążka już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :)
UsuńUwielbiam jego książki, mam ich sporo i sporo też z nich czytałam.
OdpowiedzUsuńJa też kilka czytałam, w końcu to klasyka horroru :)
UsuńPrzyznam szczerze, że twórczość tego autora nie przypadła mi specjalnie do gustu, ale faktycznie, czasem jedna książka może zmienić wszystko ;)
OdpowiedzUsuńCzasami dla jednej warto zaryzykować ;)
UsuńDawno nie czytałam Mistrza Kinga. Pamiętam że polubiłam go dzięki kumplowi, który pisał na jego temat magisterkę i dużo mi opowiadał. Ostatnią książkę jego którą czytałam była Desperacja. Kupę strachu się przy niej najadłam.
OdpowiedzUsuńTo musiała być ciekawa praca :) A Desperacji jeszcze nie czytałam, ale może też przeczytam.
Usuń