Arkadiusz Lawrenc, Wszystko do nas wraca
Ilość stron: 267
Wydawnictwo: Novae Res
Rok: 2019
Dzisiaj przychodzę do Was z nowością od wydawnictwa Novae Res. Biorąc do ręki tę książkę zupełnie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. O autorze słyszę pierwszy raz i z tego, co udało mi się zorientować jest to jego debiutancka pozycja. Moją uwagę przykuł tytuł książki – „Wszystko do nas wraca" Cóż takiego autor chciał nam przez to powiedzieć? Muszę przyznać, że okładka też zwróciła moją uwagę – ta tajemnicza postać w czerni mnie zaintrygowała. Opis na okładce na pierwszy rzut oka wydał się ciekawy, więc postanowiłam dać szansę tej pozycji. Zwłaszcza, że lubię eksperymentować.
Dwudziestosześcioletnia Anna jest stałą bywalczynią pobliskiego pubu. Często wracała do domu pijana, co nikogo nie dziwiło. Czasami widziano ją również pod wpływem narkotyków. Można było przewidzieć, że ściągnie na siebie kłopoty. Jesteśmy świadkami jak wychodzi z mężczyzną poznanym w barze, a wkrótce potem... policja znajduje ją brutalnie okaleczoną obok wraku spalonego samochodu. Kto mógł posunąć się do tego, by wydłubać dziewczynie oczy? Gdy miejscowi policjanci angażują się w śledztwo, przypadków okrutnych morderstw pojawia się więcej, a nowe okoliczności zamiast zbliżać ich do rozwiązania sprawy, tylko ją komplikują. Co się dzieje w Gnieźnie? Czy to ataki jakiegoś psychopatycznego mordercy? Kto jest za to wszystko odpowiedzialny?
– (…)Myślę, że jak na zwykłego pionka, to dobrze odegrałeś swoją rolę. Na Oscara jednak bym nie liczył. Wiem, że trudno ci w to uwierzyć, ale moje czyny zostaną kiedyś docenione. Zło eskaluje. w końcu przejmie kontrolę nad światem, a takie zbrodnie jak moja zostaną uznane za prawdziwy artyzm. Morderstwa będą sposobem wyrażania siebie. Będą sztuką. (…)
– Jesteś szalony. Zdechniesz w psychiatryku
Na początku miałam mieszane uczucia co do tej książki. Styl jest dość lekki i powiedziałabym, że czyta się nawet przyjemnie, gdyby nie to, że ciągle miałam poczucie, że czegoś mi tam brakuje. Opisy mogłyby być bardziej rozbudowane. Gdy akcja przenosiła się do świata narkomanów, dialogi były męczące i przez te fragmenty z trudem przebrnęłam. Trochę raziły mnie często pojawiające się w rozmowach policjantów przekleństwa. Na ogół nie mam nic przeciwko temu, bo to dobrze podkreśla emocje w książce, ale tutaj momentami miałam wrażenie, że każde wypowiedziane zdanie rozpoczyna się od tego samego słowa, więc wydało mi się to lekko przesadzone.
Co do samych bohaterów... Mamy tu dwóch policjantów, z których jeden jest przy tuszy, a drugi nie omieszka sobie z tego żartować. Od razu narzuciło mi się skojarzenie z „Ojcem Mateuszem" i gdy na początku dialogi były nawet zabawne, myślałam, że to będzie coś w tym klimacie. Poza tą jedną kwestią nie mieli jakichś szczególnych wyróżników i niestety nie udało mi się ich polubić. Zaciekawił mnie natomiast wątek Anny i jej trudnej przeszłości a także innych ofiar, ale jak dla mnie nie był on dostatecznie wyczerpany. Podobnie z sylwetką mordercy. Nakreślona sylwetka wydała mi się nawet interesująca. Ktoś, kto dokonuje morderstw w tak brutalny i wyszukany sposób, na pewno próbuje zwrócić na siebie uwagę. Tylko jaki może mieć w tym cel? Bawi się z policją w podchody, pozostawiając wskazówki, których znaczenie trudno rozszyfrować. Moim zdaniem jednak psychologiczny portret mordercy nie został dostatecznie przedstawiony i czułam lekki niedosyt.
Trudno było mi się wczuć w klimat tej książki. Dopiero końcówka mnie tak na dobre wciągnęła. Naprawdę nie spodziewałam się takiego zakończenia. Gdyby przez całą powieść było tyle napięcia, co pod koniec, bez dwóch zdań byłabym na tak 😊 „Wszystko do nas wraca” okazuje się jak najbardziej uzasadnionym stwierdzeniem. Ale nie będę Wam zdradzać za wiele.
Samo zakończenie wygląda mi na otwarte, co sugerowałoby, że historia będzie mieć ciąg dalszy. To by wiele wyjaśniało, bo niektóre wątki funkcjonowały jakby w oderwaniu od całości i nie dostrzegałam ich głębszego związku z resztą historii.
Choć wymagający pasjonaci kryminałów mogą nie być usatysfakcjonowani, uważam że sam pomysł na historię jest dość oryginalny. Tylko za krótko i niezbyt obszernie. Jednak gusta są różne i myślę, że ta książka tez znajdzie swoich zwolenników. Fakt faktem, nie zachwyciła mnie jak kilka innych pozycji, które ostatnio przeczytałam, a nawet trochę rozczarowała. Jednak biorąc pod uwagę całość i ciekawy wydźwięk jaki daje nam końcówka, jedno mogę śmiało stwierdzić - czegoś takiego jeszcze nie było!
Moja ocena: 5/10
To akurat nie dla mnie, ale dziś planuję zrobic książkowe zakupy w ulubionym antykwariacie ☺
OdpowiedzUsuńJednak nie ma to jak zakupy w antykwariacie ☺️
UsuńDawno nie sięgałam po kryminały, ale może warto to zmienić? ;)
OdpowiedzUsuńDobrze czasem zrobić sobie odmianę :)
Usuńojeny opis trochę przerażający! bałabym się ją czytać ;D
OdpowiedzUsuńNie jest aż taka straszna :D
UsuńMyślę, że dla tego ciekawego zakończenia mogłabym dać tej książce szansę. Jeśli wpadnie mi w ręce to przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. Zakończenie miała naprawdę niezłe :)
UsuńSama nie wiem czy bym ją przeczytała, ale zawsze mogę najpierw spróbować :)
OdpowiedzUsuńSpróbować nie zaszkodzi :)
UsuńKsiążka wydaje się przeciętna, więc póki co nie poświęcę jej czasu, bo tyle innych ciekawych książek czeka w kolejce na przeczytanie. 😊
OdpowiedzUsuńWybierać też trzeba, to racja 😊
Usuńja jestem fanatyczką kryminałów muszę więc ocenić sama ową pozycję:D
OdpowiedzUsuńW takim razie kolejna pozycja do przeczytania :D
UsuńTytuł sugeruje raczej jakieś rozważania psychologiczno - filozoficzne, a tu kryminał:-)
OdpowiedzUsuńTeż się na to złapałam :) Autorzy lubią zaskakiwać.
UsuńOcena średnia. Na razie mówię pass
OdpowiedzUsuńNo bywa i tak ;)
UsuńSłabo znam się na kryminałach, ale mam zamiar kiedyś to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńWarto czasem przeczytać coś innego :)
UsuńNie przepadam za takimi książkami, więc odpuszczę sobie przeczytanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Co kto lubi ;)
UsuńRównież pozdrawiam!
Recenzja nie przekonuje, ale to kryminał więc zapiszę tytuł, może kiedyś sama sprawdzę co i jak :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Najlepiej się przekonać samemu :D
UsuńRównież pozdrawiam!
I'm wondering about the story in this book.
OdpowiedzUsuńRating 5/10, it's not bad :)
Happy weekend
It's worth to read and find out :)
UsuńThanks
Nie znam tej książki. Nie wiem czy się na nią skuszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Spróbować nie zaszkodzi :)
UsuńRównież pozdrawiam ^^
Ja również nie znam autora, ale książka zapowiada się nieźle. Powiało grozą aż. Może jestem skrzywiona, ale lubię takie historie.
OdpowiedzUsuńJa grozę też lubię. W tej historii jeszcze tak wiele jej nie dostałam, ale może będzie kolejna :)
Usuń