piątek, 17 stycznia 2020

On wrócił i chce się bawić...

Wydaje nam się, że chcemy poznać prawdę, ale w rzeczywistości interesuje nas tylko ta wersja, która nam pasuje. Taka już jest ludzka natura. Zadajemy pytania i mamy nadzieję, że usłyszymy odpowiedzi, które chcemy usłyszeć. Problem w tym, że prawdy nie można sobie wybrać. Prawda ma to do siebie, że po prostu jest. Można jedynie dokonać wyboru, czy w nią uwierzyć, czy nie.
Są takie książki, do których długo nie możemy się przekonać. Ale są i takie, które raz zobaczone w Empiku nie dają spokoju, dopóki się ich nie weźmie i nie przeczyta. „Kredziarz" należy do tych drugich właśnie. Taka miłość od pierwszego wejrzenia. Czy ta książka spełniła moje oczekiwania?
Ed ze swoimi kolegami i koleżanką ma specjalny szyfr, który zna tylko ich paczka. Gdy chcą sobie przekazać wiadomość, rysują ludzki kredą. Każdy uczestnik zabawy ma swój kolor. Ale pewnego dnia pojawiają się ludziki w kolorze, którego żadne z nich nie miało. Jedna zbrodnia goni drugą. Ludzki rysowane kredą to ich zapowiedź. Ed coraz częściej widzi nie tylko kredowe ludziki, ale też inne niepokojące rzeczy. Pytań pojawia się coraz więcej, ale odpowiedzi nie. Niektóre odpowiedzi będzie im dane poznać dopiero po upływie czasu. Niestety nie będą one takie, jakich by się spodziewali...
Nikt nie jest przygotowany na śmierć. Na jej ostateczność. Jesteśmy przyzwyczajeni do kontroli na własnym życiem. Wydaje nam się, że możemy je przeciągnąć w czasie. Ale ze śmiercią nie ma żadnych targów. Żadnych rozpaczliwych próśb, żadnego odwołania do wyższej instancji. Śmierć to śmierć i to ona trzyma w garści wszystkie atuty. Nawet jeśli uda się ją oszukać, drugi raz na ten sam blef się nie nabierze.
Gdy tylko zaczęłam czytać, zauważyłam, że Kredziarz jest podobny do „Szeptacza”, czy raczej odwrotnie, bo to Kredziarz powstał pierwszy. Jest to powieść utrzymana dokładnie w takim klimacie jaki lubię. I choć tutaj nie drżałam za każdym razem, gdy podczas mojego czytania ktoś niespodziewanie wchodził do pokoju, to i tak było dość niepokojąco. Potwornie. A nawet, co bardzo mi się spodobało - groteskowo. Narrator jest niezwykle bystrym i inteligentnym człowiekiem, niejednokrotnie czyni różne ciekawe spostrzeżenia, które na długo mogą utkwić w pamięci. Znalazłam tam mnóstwo cytatów, które sobie zapisałam, jeden z nich szczególnie mnie urzekł i pozwolę sobie go przytoczyć, bo jak żyję, to z takim zdaniem się jeszcze nie spotkałam – „Wielebny Martin wyglądał tak, jakby twarz miała mu się zsunąć z czaszki" Moim zdaniem opis idealnie pasujący do sytuacji, która miała miejsce w książce 😂 Ale oszczędzę Wam spoilerów.
Książka jest utrzymana w przyjemnym stylu. Gdy zaczyna się czytać, ciężko jest się oderwać. Jak już wspomniałam, pytań pojawi się dużo i każdy kolejny rozdział przynosi nową zagadkę. W tej książce nie ma miejsca na nudę. Trzeba jedynie uważnie czytać, bo wydarzeń jest dużo i zdarzało mi się trochę tam gubić.
Pod koniec akcja trochę siada, a zakończenie... Czegoś mi tam zabrakło. Takie bez fajerwerków i efektów specjalnych. Po prostu poznajemy odpowiedzi na pytania, których w trakcie akcji pojawia się mnóstwo. Chociaż była jedna scena, która mnie zupełnie rozłożyła na łopatki. I chociażby dlatego warto było przeczytać.
Co mi przyszło do głowy po przeczytaniu tej książki? Myślimy, że za każdą tajemniczą zbrodnią czy złem stoi potwór. Jakiś bliżej niezidentyfikowany obiekt, który może nie mieć nic wspólnego z tym światem. Ale uważajcie - najstraszniejsze jest to, że każdy potwór może mieć ludzką twarz. To może być ktoś, kto jest wśród nas. Bo przecież nigdy do końca nie poznamy ludzi, którzy nas otaczają.
Moja ocena: 7/10
  
C. J. Tudor, Kredziarz
Ilość stron: 382
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2017

20 komentarzy:

  1. Mam ją w odległych planach, ale na pewno w przyszłości będę chciała ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobno najwięksi psychopaci wyglądają i zachowuja się jak wszyscy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książkę i naprawdę bardzo mi się podobała, więc również dołączam się do jej polecenia. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo dobrego o niej słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  5. pierwsze słyszę o tej pozycji:) ale może się nań skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio ta książka mnie ciekawi. Chyba się skuszę na nią.

    OdpowiedzUsuń
  7. ,,Kredziarz" kusi mnie od dawna.. Może w tym roku uda mi się przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Great post. Thank you for sharing.

    New Post - http://www.exclusivebeautydiary.com/2020/01/biobaza-exclusive-eye-gel_19.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakis czas temu kupiłam te książkę kolezance na prezent. Moze pozyczy😉

    OdpowiedzUsuń
  10. Dość głośno było o tej książce. Jestem jej ciekawa, bo lubię takie klimaty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie książki to ja lubię zapisuję tytuł

    OdpowiedzUsuń
  12. Hi,
    I follow you #81 ,follow back?

    https://fashionisbiglove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Esta novela la tengo anotada para leerla. Pero en español, claro ;)

    Besos.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam tą książkę już jakiś czas temu i bardzo mi się podobała więc i ja polecam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja czytałam o niej już, trochę wyszukałam w internecie opinii i wiele osób ją poleca, Tak z 85%. Kusi mnie ona, ale tak jakoś nigdy o niej nie pamiętam jak np. jestem w księgarni albo obok :x

    OdpowiedzUsuń
  16. Niby nie przepadam za takimi książkami, a jednak czuję się zaintrygowana ;)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytane? Skomentuj, jestem wdzięczna za każdą opinię 😊