środa, 20 lutego 2019

„Outliersi" i „Rozproszenie" — recenzja serii Kimberly McCreight

Zauważyłam, że dużą popularnością na tym blogu cieszą się też recenzje książek, więc dzisiaj opowiem Wam o serii "Outliersi" Kimberly McCreight, którą właśnie skończyłam. Składają się na nią dwie książki: „Outliersi" (2016) i Rozproszenie" (2018).
Najpierw jeszcze recenzja pierwszej części — "Outliersów", którą udało mi się przeczytać jeszcze przed wakacjami. Książka tak mnie wciągnęła, że nauka do egzaminów zeszła na drugi plan, bo chciałam ją przeczytać i oddać do biblioteki przed wyjazdem.
Pozycja, na którą trafiłam przypadkiem, buszując po półkach w bibliotece okazała się dla mnie strzałem w dziesiątkę. Nie miałam wobec niej dużych oczekiwań — ot, jakiś tam thriller — pomyślałam. Ale teraz stwierdzam, że było warto.
"Outliersi" to książka z ciekawym wątkiem psychologicznym. Porusza temat inteligencji emocjonalnej. Ojciec głównej bohaterki jest psychologiem i prowadzi badania dotyczące tej kwestii. Żeby było ciekawiej mogę Wam zdradzić (choć chyba nie powinnam 😊), że udaje mu się dokonać ciekawego odkrycia. Wśród badanych znajduje osoby, które lepiej niż inni potrafią czytać stany emocjonalne. To właśnie tytułowi outliersi.
Ale psychologiczne badania to tylko taka ciekawostka w książce. Głównym tematem są losy Wylie. Bohaterka dostaje od swojej przyjaciółki niezbyt spójne wiadomości, z których można wywnioskować, że grozi jej poważne niebezpieczeństwo. Mimo że Wylie nie ma z nią kontaktu od kilku tygodni, bez wahania wyrusza, by ją odnaleźć. Jednak nie wszystko idzie po jej myśli. Już na samym początku plan jej odnalezienia zakończył się fiaskiem. Potem Wylie też zostaje uprowadzona. Co takiego nabroiła Cassie i gdzie ją odnaleźć? Czy wszystkim uda się wyjść z tego cało?
Książka trzyma w napięciu do samego końca, a zakończenie faktycznie jest nieprzewidywane. Jakby tego było mało z każdym rozdziałem następuje jakiś zwrot akcji i mamy nowe informacje, których nie można było się spodziewać.
Co mi się jeszcze w niej podobało? Czytałam już mnóstwo powieści dla młodzieży i wiele z nich powiela jakieś schematy, które już wystąpiły w innych. O tej nie można tego powiedzieć. Książka łączy wiele wątków, jest ciekawa i nieszablonowa. Czyta się ją szybko, styl jest dość przyjemny i nie sprawia kłopotów. Książkę zdecydowanie polecam.
Po jej przeczytaniu musiałam długo czekać, zanim udało mi się trafić na drugą część — w bibliotece była bowiem rozchwytywana. Ma dość wysokie oceny, ale już na samym wstępie muszę powiedzieć, że mnie lekko rozczarowała. Po tak dobrej pierwszej części i tak długim wyczekiwaniu spodziewałam się jeszcze większej dawki wrażeń, niż zapewniła nam autorka w pierwszym tomie. A co dostałam?
Kontynuacja losów Wylie, która teraz uczy się panować nad swoją niecodzienną umiejętnością czytania stanów emocjonalnych. Ten wątek był najciekawszy z całej książki. Choć bohaterka ze swoim ciągłym zastanawianiem się nad emocjami innych a przy tym dużym skupieniem głównie na sobie, momentami stawała się irytująca, co tak nie rzucało się w oczy w pierwszej części powieści.
Przez pierwszą połowę książki czytaniu cały czas towarzyszyło przyjemne napięcie i lekki dreszczyk emocji. Cały czas niepokoiłam się, co wydarzy się dalej i w powietrzu wisiała groźba, że nieuchronnie wydarzy się coś złego. Potem natomiast akcja zaczęła się odrobinę dłużyć. Miałam nawet ochotę zostawić tę książkę, ale wtedy nie poznałabym zakończenia. A było warto. Takiego finału nigdy bym się nie spodziewała. Jednocześnie tak mnie to zaintrygowało, że żałowałam, że książka kończy się właśnie w tym momencie. I z całą pewnością sięgną po trzecią część, która z tego, co mi wiadomo, jest obecnie w przygotowaniu.
Serię polecam, szczególnie ze względu na ten ciekawy wątek psychologiczny, z którym nie spotkałam się w innych powieściach. Co do pierwszej części, to jestem zdecydowanie na tak, natomiast druga mnie lekko rozczarowała, ale mimo nie zniechęcam, warto się z nią zapoznać. Spotykamy tam kilka innych ciekawych wątków i do końca czytania pozostaje ciekawość jak się zakończą. Myślę, że seria może się spodobać, szczególnie jeśli macie już dosyć schematów, które powielają się w wielu powieściach młodzieżowych. Jeśli o chodzi o styl i język, to też nie mam nic do zarzucenia. 
Moja ocena:
„Outliersi": 9/10
Rozproszenie": 6/10

23 komentarze:

  1. Mam w planach sięgnąć kiedyś po tę serię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Seria zapowiada sie bardzo ciekawie :)
    Moze przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie, bardzo niespotykany wątek psychologiczny, ale z pewnością bardzo ciekawy :) Choć ostatnio mam niewiele czasu na czytanie, nad czym bardzo ubolewam, to zapiszę autorkę i tytuły. Może kiedyś uda mi się sięgnąć po te książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro polecasz to napewno warto sięgnąć po te książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Psychologia bohaterów i ciekawostki związane z osobowością to coś dla mnie, bardzo mnie zaciekawiłaś i gdy nadarzy sie okazja, przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się trafić z tą recenzją.

      Usuń
  6. mega moje klimaty:) bym pochłonęła z wywieszonym jęzorem:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Seria wydaje się być warta przeczytania, więc mam nadzieję, że znajdę trochę czasu na przeczytanie :D Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Hi, nice blog. I follow you, do you want follow me??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, thanks for your opinion. I'll visit your blog.

      Usuń
  9. Brzmi ciekawie ;)
    Najgorsze, że nie mam czasu ;<

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znałam tych książek i autorki, ale bardzo mnie zaciekawiła w szczególności pierwsza część :) Uwielbiam thillery :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak lubisz thrillery to polecam :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Uwielbiam thrillery psych i medyczne. Psychologia jest mega ciekawą dziedziną jak dla mnie. Poszukam polecane przez Ciebie książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie ta książka powinna być ciekawa.

      Usuń

Przeczytane? Skomentuj, jestem wdzięczna za każdą opinię 😊