Oglądaliście może „Planetę Singli 3”? Jeśli nie, a macie ochotę, to nie czytajcie tego wpisu, bo będzie zawierał spoiler. Tam w zakończeniu pada taka myśl, którą na długo zapamiętam. Gdy już płonie budynek, w którym odbywała się impreza, goście, rodzice i państwo młodzi patrzą na tę scenę w zamyśleniu, a na koniec bohaterka wypowiada bardzo mądre słowa podsumowania.
Parafrazuję, bo dokładnie nie zapamiętałam, ale brzmi to mniej więcej tak: Gdy już kwiaty i wszystko inne spłonie, zostanie to co najważniejsze — wy dwoje i wtedy okaże się, czym tak naprawdę jest wasza miłość. Ukazana była też scena jak bohaterowie biorą w końcu ślub, jednak nie jest to taki ślub, jakim go sobie wyobrażali na początku. Wszystko miało być przecież idealnie dograne. Ona miała mieć piękną białą suknię i idealny makijaż. On — najmodniejszy garnitur. Przyjęcie, goście, zespół i inne drobiazgi, o które należało zadbać. Wszystko miało być idealne, takie jak sobie wymarzyli. Pytanie: co poszło nie tak? Dlaczego ta impreza weselna zamieniła się w koncert rockowy i zrobił się jeden wielki bałagan? Dlaczego ona miała rozmazany makijaż, a on garnitur w kolorze dojrzałego banana, do tego jeszcze mocno poplamiony, a jego twarz była posiniaczona i zakrwawiona?
źrodło: www.filmweb.pl |
Potem wyobrażamy sobie idealny ślub i wesele. Tak jak to zaplanowali bohaterowie "Planety singli" — idealnie zorganizowany i dopracowany w każdym szczególe. Często zapominamy, co jest w tym wszystkim najważniejsze. Nie to, jak wypadniemy i ilu będzie gości. Nie to jak pięknie będziemy wyglądać. I nawet nie to, ile pieniędzy wydamy, podczas całej organizacji. Ważne jest tylko to uczucie, które łączy dwie osoby.
Film zmusił mnie jeszcze do zastanowienia się nad kwestią naszych marzeń. To, o czym marzymy, często jest motywacją dla naszych działań. Czy jednak czasami nie jest tak, że wymagamy od życia zbyt wiele? Stawiamy sobie poprzeczkę zbyt wysoko. Chcemy mieć wszystko na raz — wykształcenie, satysfakcjonującą i dobrze płatną pracę, idealnego partnera, rodzinę i dzieci. w tym pośpiechu opierającym się na myśleniu o przyszłości często zapominamy o tym, by być tu i teraz. I że możemy być szczęśliwi nawet jeśli coś pójdzie nie tak jak chcemy. W życie często wkrada się przypadek i może w nim dużo zamieszać. W jednej chwili wszystko może wywrócić się do góry nogami, a nasze misterne plany mogą spełznąć na niczym. Nie zapominajmy o tym, by cieszyć się każdą drobną rzeczą, zamiast ciągle pędzić ku czemuś lepszemu.
A na koniec piosenka, która mówi o miłości, ale w dość zwyczajny sposób, pozbawiony typowego dla tego gatunku idealizowania i podniosłych zwrotów. Zakochałam się w niej od pierwszego przesłuchania 😊
Jeszcze nie widziałam tego filmu dlatego tylko tak przeleciałam tekst wzrokiem ... Ja ostatnio oglądałam "Zanim odejdę". Bardzo refleksyjny film. W sumie to na podstawie "7 razy dziś" Lauren Olivier. Nie wiem czy czytałaś albo widziałaś... Niemniej polecam ;)
OdpowiedzUsuńTego filmu nie widziałam, ale lubię takie, więc muszę obejrzeć :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym filmem kochana, a piosenka jest super. 😊
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać :)
UsuńPo pierwszych zdaniach przestałam czytać wpis ;) film mam ochotę obejrzeć, ale najpierw muszę nadrobić drugą część :)
OdpowiedzUsuńJa oglądałam wszystkie :)
UsuńOglądałam film z mężem w rocznice ślubu, super rozrywka na taki dzień, a i przesłanie też było :)
OdpowiedzUsuńZ e-BOOKIEM POD RĘKĘ
Bardzo dobra okazja na obejrzenie takiego filmu :)
UsuńJeszcze nie oglądałam tego filmu ;)
OdpowiedzUsuńA warto :)
UsuńNie ogladalam tego filmu, jakos nie lubie polskich komedi :)
OdpowiedzUsuńKażdy lubi co innego :) Choć ten film jest lepszy niż większość polskich komedii.
UsuńOglądałam dwie poprzednie części. Obejrzę zapewne i trzecią. To co napisałaś zawiera 100% prawdy. A i nie powiem, że gdzieś tam osobiście mnie nie dotknęło. Choć cieszę się z tego, co mam i z drobnych chwil to czasem siebie samą widzę jako takie tornado gnające do przodu. Byle do przodu. Co wcale nie jest dobre, bo tak jak napisałaś - czasem trzeba się zatrzymać. Być tu i teraz. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zgadzasz się z tym, co napisałam :) Czasem warto się zatrzymać, choć w naszym codziennym życiu jesteśmy przyzwyczajeni do tego ciągłego biegu.
UsuńMasz rację. Nie ma co za dużo wymagać od życia. Czasem ci, którzy nie wymagają wiele, są zaskakiwani przez życie niespodziewanym dobrem. Miłość nagle pojawia się w życiu tych, którzy nie marzyli o księciu z bajki czy modelce. Pojawia się, bo byli po prostu otwarci. Prawdą jest też to, że jeśli za dużo chcemy, mamy zbyt wielkie dążenia i ambicje, to możemy nie umieć się cieszyć tym, co tu i teraz.
OdpowiedzUsuńŚwietna piosenka, dzięki :)
Dokładnie tak jest. Dobrze to ujęłaś :)
UsuńByłam, byłam, dla mnie ta część jest inna - bardziej głęboka. To co dzieje się w życiu bohaterów, wcale nie jest śmieszne, ale pobudza do refleksji. Idąc do kina spodziewałam się ubawu po pachy, owszem były wesołe momenty, ale większe wrażenie zrobiły na mnie ukazane w nim ludzkie zmagania, niespełnione oczekiwania, pragnienia... Podobał mi się, polecam :)
OdpowiedzUsuńTeż odniosłam takie wrażenie, choć jak dla mnie tych śmiesznych momentów też było sporo. Mi też się bardzo podobał :)
UsuńRzadko sięgam po polskie filmy typu komedia romantyczna. Jednak może dam szansę tej produkcji :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o polskie komedie to ten film mnie pozytywnie zaskoczył :)
UsuńFilmu nie widziałam, ale z przyjemnością przeczytałam twój post i to prawda, ani czekanie na księcia, ani idealizowanie pewnych spraw nie wychodzi nam na dobre :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że z przyjemnością :) Dokładnie, nie ma ideałów, a księcia to można zobaczyć tylko w bajce.
UsuńTeż tak myślę. Też namawiam do doceniania chwil i drobnych radości. Warto czasem zwalniać tempo życia. W biegu czy w pogoni za... wiele nie dostrzegamy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak jest. Jak się żyje powoli, można dostrzec więcej.
UsuńRównież pozdrawiam :)
Dobrze czasem to wszystko potraktować z przymrużeniem oka i nabrać dystansu. Filmu nie znam, ale recenzja zachęca. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać :)
Usuńmy ogarnialiśmy statystów do tego cyklu więc te projekty są mi szczególnie bliskie:) i lubię je, miło mi się oglądało potem to wszystko w kinie:D i niby komedia romantyczna ale jakieś przesłanie nosi ze sobą - nie liczy się to jaką oprawę masz na zewnątrz tylko wewnątrz
OdpowiedzUsuńO, to fajnie :) Tutaj te przesłanie jest naprawdę wartościowe. Mi też film się podobał.
Usuńa piosenka jak jadą w aucie "się ochajtać" katujemy z Narzeczonym non stop :D
UsuńJa to bardziej wolę książki niż filmy :) ale moja połowa to kinoman i ciekawa jestem jego opinii a kto wie może razem obejrzymy :)
OdpowiedzUsuńJa też wolę książki niż filmy, ale czasami lubię sobie coś obejrzeć :)
UsuńWidziałam wcześniejsze części. Obejrzę i tą. Później wrócę i przeczytam jeszcze raz dokładnie co napisałaś.
OdpowiedzUsuńW porzadku. Trzecia część jest bardzo dobra.
UsuńLubię oglądać komedie te polskie też. Tej jeszcze nie widziałam więc muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńTeż lubię, warto obejrzeć :)
UsuńRzadko oglądam nowe polskie filmy ☺
OdpowiedzUsuńJa czasami lubię się wybrać do kina :)
UsuńNie miałam niestety okazji jeszcze pójść na ten film, ale czekam na niego jak pojawi się na internecie :)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze trochę trzeba będzie poczekać :)
UsuńPlaneta singli 22 przede mną jeszcze. To ja też wrócę jak ogladnę☺️
OdpowiedzUsuńMiłego seansu 😊
UsuńPrzyznam szczerze, że twój post ma dramatyczno-romantyczy wydźwięk. I przyznaję szczerze, że nie lubię podobnych wywodów w oparciu o filmy (tym bardziej, że najnowsze komedie, dramaty i romanse polskie wzbudzają we mnie niemal agresję), ale przeczytałam z ciekawości. Gdzieś w tym prawda tkwi. Wiele kobiet jest zapatrzonych w czyjeś mienie, a nie zachowanie. Moim zdaniem to nieco smutne. No i to, że wszystko ma być idealne. No, dobra. Ja też wszystko planuję na idealną nutę, a nigdy nie wychodzi. "Planety singli" nie oglądnę, bo się wystarczająco nasłuchałam, ale post był ciekawy ;).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jednak przeczytałaś z zainteresowaniem :) Niestety tak właśnie jest, a przecież pieniądze nie są najważniejsze. Można planować, ale idealnie to nigdy nie wychodzi, w życiu bywa różnie.
UsuńFilmu raczej nie obejrzę, choć kto wie;) Co do cieszenia sie z małych rzeczy to ta umiejętność sprawia że więcej radości w człowieku
OdpowiedzUsuńBardzo by się przydała każdemu :)
UsuńPewnie kiedyś obejrzę ten film także wybacz - tym razem nie przeczytam :D Ale zastanawiałam się ostatnio nad nim jak szłam z chłopakiem do kina, ale ostatecznie wybraliśmy Kogel Mogel :D
OdpowiedzUsuńNo wybaczam :D
UsuńFilm zamierzam obejrzeć, więc spojler wymazuję z głowy ;)
OdpowiedzUsuńAle masz rację Kochana, często zapominamy cieszyć się z tych drobnych rzeczy, a przecież z nich składa się nasze życie :)
W tym cała sztuka, by umieć się właśnie z nich cieszyć :)
Usuń