niedziela, 20 stycznia 2019

Czemu faceci odbierają nam chęci do... życia (?)

Ostatnio na ćwiczeniach z wfu wspólnie z prowadzącym doszłyśmy do pewnego zaskakującego wniosku.
Ćwiczenia wyglądały tak jak zawsze ćwiczenia z wfu. Połowa czasu to rozgrzewka czasami tak intensywna, że człowiek ledwie się po niej rusza (rozciąganie, szpagaty, etc, etc. ), a druga połowa to ćwiczenia własne na siłowni. Zazwyczaj przebiegają one tak, że nie ćwiczymy jakoś specjalnie ambitnie, żeby się nie zmęczyć. Tak, studenci są najlepsi w kombinowaniu, co zrobić żeby się nie narobić xd W pewnym momencie na siłownię wchodzi prowadzący i widzi kilku chłopców, którzy odpoczywają na siedzeniach nie zmieniając nawet miejsca, podczas gdy dziewczyny przynajmniej udawały, że coś robią. Wtedy padło takie stwierdzenie: "Chłopaki, patrzę, że wy zamiast motywować dziewczyny, to tylko odbieracie im chęci... Zapewne chciał powiedzieć, że do ćwiczeń, ale koleżanka dokończyła za niego - "...do życia", co spotkało się z ogólną salwą śmiechu.
Dziewczyny, pytam więc Was, czy zgadzacie się z tym, że faceci zniechęcają nas do życia? Może to za dużo powiedziane, ale jednak coś w tym jest. Nie bez powodu mówi się, że mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus. Jesteśmy tak bardzo różni i te różnice często prowadzą do konfliktów. Jednak zrozumienie i zaakceptowanie tych różnic jest konieczne, by porozumieć się z tymi istotami, które kiedyś były uważane za odrębny gatunek (czytaj: mężczyznami) i stworzyć zdrowy związek.
Zobaczmy co na temat tych różnic międzygatunkowych mówi Nonsensopedia. Nie jest to może najlepsze źródło, ale lubię z niego korzystać, bo można się z niej dowiedzieć zaskakujących faktów. Nonsensopedia definiuje mężczyznę tak:

Mężczyzna - jeden z dwóch modeli człowieka. Wyróżnia się ogólną nieprzytulnością, niechęcią do kooperacji, chropowatością oraz nadmierną sennością. Mężczyzna odżywia się piwem i chipsami, jego okres godowy trwa przez cały rok i składa się z licznych ultrakrótkich incydentów. Ożywia się na bardzo krótko, przerywając letarg, jeżeli zaobserwuje drugi model człowieka – kobietę (...), z którym jest w pełni kompatybilny, dzięki wykorzystaniu przeciwstawnych części kontaktujących się. Chęć zbliżenia manifestuje obleśnym uśmiechem. Aby zwiększyć szansę na zbliżenie, dokonuje wcześniej pewnego ciekawego i traumatycznego dla siebie obrzędu mycia całego ciała. Paradoks mycia się jest najciekawszym zwyczajem mężczyzny – myje się, chociaż w wyniku tego zabiegu przez najbliższy tydzień czuje się bardzo nieswojo.

To tak w dużym skrócie, ale o kobietach znajdziemy w Nonsensopedii znacznie więcej:

Kobieta – człowiek rodzaju żeńskiego, wyróżnia się szczególnymi wypukłościami. Kobieta to także pasożyt męski. Często wymaga renowacji w postaci szpachli z Avonu. Zdobyta przez mężczyznę przechodzi przemianę w żonę z obligatoryjnie dołączoną teściową. Diabelska istota. Noc, ale sprawia, iż dzień (mężczyzna) jest istotą lepszą. Często wymaga resetowania – przycisk resetu w jej przypadku to jakieś ciężkie narzędzie, którego mężczyzna bez wahania powinien używać. Należy być jednak ostrożnym, ponieważ zbyt częste resetowanie może popsuć nam sprzęt i będziemy musieli go wyrzucić.
Wady:
o   Dla kobiet nie istnieje coś takiego jak limit na karcie kredytowej.
o   Gdy kobieta mówi Moment! lub Chwileczkę!, oznacza to zazwyczaj: Sama nie wiem kiedy, ale na pewno nie w ciągu najbliższej doby.
o   Kobieta potrafi z pół kilometra dostrzec sukienkę na wystawie, po czym wrzucić ją do szafy i już na następny dzień twierdzić, że nie ma co na siebie włożyć.
o  Upośledzony zmysł orientacji w obiektach wielkopowierzchniowych zamkniętych.
o   Kobieta potrafi mieć 6 szaf ubrań i co dzień wyć, że nie ma w co się ubrać.

Jak widać, trochę żartobliwe podejście do problemu, ale doskonale ukazuje stereotypy, jakimi posługujemy się myśląc o płci przeciwnej, a także to jak rozumiemy różnice między mężczyzną a kobietą, tych zaś jest mnóstwo. Odnosząc się do tych wad kobiet to myślę jednak, że nie są one tam umieszczone bezpodstawnie. My kobiety też wieloma rzeczami denerwujemy facetów i niestety muszę przyznać, że na część z nich mogę znaleźć potwierdzenie u siebie. Jak choćby czasami mylenie prawej strony z lewą, co często jest wymieniane jako stereotyp dotyczący kobiet XD A jak tam u Was dziewczyny z tymi wadami? 😊
Najlepszym źródłem, by omówić różnice między mężczyznami i kobietami wydaje mi się pewna wideokonferencja z rekolekcji małżeńskich, którą oglądaliśmy w ramach religii w liceum — "Przez śmiech do lepszego małżeństwa". Mimo że wydaje się to być wieki temu, to film okazał się na tyle interesujący, że jeszcze dużo z niego pamiętam. Mark Gungor omawiał od strony psychologicznej czym się różni mózg mężczyzny od mózgu kobiety i przedstawił to nawet w zabawny sposób posługując się prostymi życiowymi przykładami. Tak, już widzę jak niektórzy się buntują, bo jak to możliwe, żeby ksiądz opowiadał o małżeństwie, skoro sam tego nie doświadczył. I tu Was mam - nie był to ksiądz katolicki, tylko pastor i w dodatku żonaty. Opowiadał naprawdę na luzie i dość dobrze się tego słuchało. Jeśli dalej nie wierzycie, to sami zobaczcie, udało mi się znaleźć fragment:

To tylko taki fragment na zachętę, całość też udało mi się znaleźć, jakby ktoś był zainteresowany, to wszystko można obejrzeć na YT. Ze swojej strony polecam - naprawdę wartościowy film.
Ale wróćmy do tematu. Dziewczyny, niezależnie od tego jak bardzo byście chciały zrozumieć facetów, nie uda Wam się to. Ich mózgi są zupełnie inaczej zbudowane. a oto różnice, które udało mi się wychwycić na podstawie powyższego filmu, innych źródeł oraz własnych obserwacji.
Mózg kobiety można zobrazować jako pełen przewodów elektrycznych, z których każdy jest połączony z każdym. Kobieta, będąc świadkiem danej sytuacji zapamiętuje mnóstwo rzeczy, właściwie każdy drobny szczegół, który uda jej się z czymś powiązać. W przeciwieństwie do nas faceci nie skupiają się na takich rzeczach, bo z ich perspektywy są one po prostu nieistotne i nie czują potrzeby, by sobie tym zaprzątać głowę. Dobrze znanym przykładem jest niepamiętanie przez nich o ważnych dla nas datach jak na przykład, dzień, w którym się poznaliście czy rocznica ślubu. Pewnie często zadajecie sobie pytanie: jak to się dzieje, że on nie pamięta takich rzeczy, podczas, gdy ja mogę szczegółowo opisać wszystko, poczynając od miejsca, pogody jaka była tego dnia, tego, co myślałam, co on powiedział, co czułam a na tym, w co byłam ubrana kończąc. Teraz już macie odpowiedź, dlaczego tak się dzieje. Oczywiście i tutaj spotkałam się z wyjątkami, więc nikomu nie ujmuję.
Mózg mężczyzny przenośnie mówiąc jest zbudowany z pudełek. Każde z nich dotyczy innej rzeczy i pudełka te pod żadnym pozorem się nie łączą - przeciwnie niż u nas. Mężczyźni mają też coś, czego my nie mamy, czyli puste pudełko. I to pudełko lubią najbardziej, najczęściej je wykorzystują. My tego nie rozumiemy i dlatego irytuje nas, gdy facet może siedzieć godzinami nie robiąc absolutnie nic. Bo z naszej perspektywy to właśnie tak wygląda - facet umie robić coś kompletnie bezmyślnego jak łowienie ryb, czy oglądanie telewizji godzinami, co często doprowadza nas do szału. Jak to ujął Mark Gungor: "Uniwersytet w Pensylwanii kilka lat temu zrobił badania i odkrył, że mężczyźni mają możliwość myślenia o absolutnie niczym i dalej są w stanie oddychać" Mój absolutnie ulubiony tekst z całej jego konferencji :)
Pudełko Nicości, mimo że tak nie rozumiane przez nas, jest bardzo ważne w funkcjonowaniu męskiej psychiki. Do tego pudełka mężczyźni też zaglądają, gdy muszą radzić sobie ze stresem. Wolą nie rozmawiać o stresie i tym, co ich stresuje, tylko po prostu się wyłączyć, otworzyć puste pudełko i rozprawić się z tym w samotności.

Omówiłam tu tylko jedną podstawową różnicę, a pomyślcie sobie, że jest ich o wiele więcej. Wiecie, co jest najlepszym kluczem do ich poznania? Każdy z nich może po niego sięgnąć, gdyż jest to tylko — albo aż — skuteczna komunikacja. No właśnie, to czasami bywa trudniejsze niż się wydaje, ale szczera rozmowa o tym, co Ci leży na sercu potrafi rozwiązać więcej problemów, niż Ci się wydaje. Myślisz, że on się wszystkiego domyśli? Nie. Uczmy się rozmawiać ze swoimi partnerami, bo w większości sytuacji domyślanie się, co mamy na myśli nie jest ich mocną stroną. Gdy o tym mówię, przychodzi mi na myśl pewien skecz kabaretowy, który idealnie trafia w sedno, jeśli chodzi o tę kwestię i obrazuje, że język kobiety często jest dla mężczyzny bardziej skomplikowany niż nam się wydaje. Jeśli go nie znacie, to koniecznie zobaczcie :)


I pamiętajcie - rozmawiamy przede wszystkim. To naprawdę dobre narzędzie do rozwiązania wielu problemów. I odpowiadając na pytanie, które postawiłam w temacie - to nie jest prawda. Różnimy się i to jest powodem wielu konfliktów, ale z drugiej strony... czy wyobrażacie sobie świat bez facetów? Bo ja nie. Przez te różnice właśnie idealnie się dopełniamy.

6 komentarzy:

  1. Świetny tekst, z mądrym przekazem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy faceci zniechęcają nas to życia? To chyba zależy od tego, na jakiego faceta się trafi ;) Tak jak napisałaś, najważniejsza jest umiejętność komunikacji i to nie tylko w relacjach damsko-męskich. Rozmowa, to klucz do wzajemnego porozumienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to zależy od przypadku. A skuteczna komunikacja to podstawa każdej relacji :)

      Usuń
  3. Chyba masz rację z tymi facetami. O większości z którą miałam do czynienia można śmiało powiedzieć że odbierają chęć do życia. Wypompowują z nas całą energię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami też dochodzę do takiego wniosku, ale na dłuższą metę to jednak trudno by było bez nich żyć :)

      Usuń

Przeczytane? Skomentuj, jestem wdzięczna za każdą opinię 😊