Zupełnie nie rozumiem ludzi,
którzy skupiają się tylko na tym, co w ich życiu idzie nie tak. Takie
podejście to dobry początek dla depresji. Mi już udało się oduczyć ciągłego
narzekania i Wam też to polecam. Choć nie jest to łatwe, warto spróbować.
Kiedyś ktoś powiedział mi, że jestem człowiekiem w czepku urodzonym
i zawsze mam szczęście w nieszczęściu. Staram się właśnie z tej
perspektywy patrzeć na to, co mi się w życiu przytrafia.
Nasze szczęście w dużej
mierze zależy od tego jak myślimy o sobie i swoim życiu. Bo jak można być
szczęśliwym, gdy już od samego rana wszystko idzie nie tak? Spójrzmy na prosty
przykład. Wstałam pięć minut za późno, przez co uciekł mi autobus, nie dość, że
dojechałam na dworzec w ostatniej chwili, to jeszcze pakowałam się w takim
pośpiechu, że zapomniałam słuchawek, w autobusie powrotnym do domu był
taki tłok, że byłam ostatnią osobą, której udało się do niego wsiąść i mało
brakowało a musiałabym czekać do jutra, by w ogóle wyjechać z Olsztyna.
Miałam taki okropny dzień, że już może być tylko gorzej, ale... Stop. Nie można
tak nakręcać tej spirali narzekania. Wystarczy spojrzeć na to z drugiej
strony. Udało mi się wstać na tyle wcześnie, by w ogóle zdążyć dojechać na
dworzec. Dzięki życzliwości kierowcy, byłam ostatnią osobą, która wsiadła do
autobusu powrotnego i udało mi się dojechać do domu. Dzisiaj naprawdę
miałam szczęście. Od razu brzmi lepiej, prawda? Więc jak widać - postrzeganie
danej sytuacji jest tylko naszym wyborem. Dlatego warto patrzeć na to, co nas
spotyka z tej drugiej, lepszej strony.
Mój prowadzący na ćwiczeniach
stwierdził, że w ekonomii szczęście to pojęcie względne. Często czujemy
się szczęśliwi bądź nie porównując się z innymi. Na przykład dwa tysiące
wypłaty może być szczytem marzeń dla kogoś kto nigdy nie pracował, ale dla
kogoś, kto całe życie zarabiał dziesięć tysięcy, nie będzie to
satysfakcjonujące. Lub jeśli ja zarabiam dwa tysiące i jest to dla mnie
wystarczająco, ale sąsiad zarabia więcej, to automatycznie czyni mnie
nieszczęśliwą. Inny przykład z dzisiaj: dostałam 4.5 z zaliczenia
i byłam zadowolona, że tak dobrze mi poszło... dopóki nie dowiedziałam się, że
koleżanka, która siedziała obok i pisała ze mną, mając podobne odpowiedzi, dostała 5 xd W życiu czeka nas mnóstwo
takich sytuacji, dlatego powinniśmy skupiać się na tym, co nam daje szczęście,
a nie na porównywaniu się z innymi.
Zastanawialiście się kiedyś nad
tym, jakie mogą być skutki narzekania? Według niektórych badań, narzekamy
z częstotliwością nawet raz na minutę w ciągu przeciętnej rozmowy.
„Gderanie daje nam poczucie bycia lepszym. Każde narzekanie jest osądzaniem
wybranej części rzeczywistości. a będąc sędzią, czujemy się po prostu
lepsi – to nie my jesteśmy wtedy oceniani. Lubimy narzekać. Gderamy prawie na
wszystko. Na ceny, na rząd, na pogodę, sąsiadów, bliskich, a nawet na
samych siebie. Przecież sąsiadowi lepiej się powodzi, ma lepszą pracę, żonę,
a urzędnicy dostają pieniądze za nic nierobienie, a Ty tak ciężko
pracujesz. Narzekanie łączy ludzi” – podsumowuje Beata Jurasz, coach, autorka
książki „Uwolnij ptaka”.
Narzekanie zaś, chociaż pozwala
chwilowo poczuć się lepiej, negatywnie wpływa na nasz mózg, a tym samym
pracę i zdrowie - pisze psycholog dr Travis Bradberry, autor
bestsellerowej książki "Inteligencja Emocjonalna 2.0" Mózg uwielbia
efektywność i nie chce wykonywać więcej pracy, niż musi. Dlatego, kiedy powtarzamy
jakąś czynność, na przykład narzekanie, neurony rozgałęziają się w stronę
innych neuronów, by ułatwić przepływ informacji. Dzięki temu w przyszłości
powtarzamy daną czynność o wiele łatwiej, czasem nawet możemy sobie nie zdawać
z tego sprawy. Nasz mózg w ten sposób sam programuje się na
narzekanie. Według badań naukowców z Uniwersytetu Stanforda narzekanie
zmniejsza hipokamp - część mózgu odpowiedzialną m.in. za rozwiązywanie
problemów, inteligencję i pamięć. To głównie ten obszar jest niszczony przez
chorobę Alzheimera.
Dr Bradberry wskazuje przy tym,
że nawyk narzekania można przejąć też od innych osób. Mózg bowiem „w naturalny
i nieświadomy sposób" niejako „odbija" nastroje osób dookoła
nas, szczególnie tych, z którymi spędzamy sporo czasu. Narzekanie
porównywane jest nawet niekiedy do biernego palenia. nie musimy sam tego robić,
by odczuć chorobowe efekty tej czynności. Musimy więc być ostrożni w spędzaniu
czasu z osobami, które na wszystko narzekają. Narzekający chcą, by inni
ludzie do nich dołączyli, bo wtedy sami czują się lepiej.
Na szczęście jest sposób, który
pozwala łatwo i szybko powstrzymać się od narzekania. Jak radzi dr
Bradberry, należy kultywować w sobie postawę wdzięczności. Kiedy tylko
czujemy, że chcemy narzekać, należy od razu skupić uwagę na czymś, za co
jesteśmy wdzięczni i zastanowić się nad tym przez chwilę. Używając często
tej metody sprawimy, że w końcu stanie się ona nawykiem, a nasz mózg
sam przeprogramuje się na pozytywne myślenie.
Narzekajmy jak najmniej, moi drodzy :) A dobrym sposobem, by się tego wyzbyć jest ciągle pytanie się: co dobrego mnie w życiu spotkało? Od tego warto rozpoczynać każdą rozmowę.
Narzekajmy jak najmniej, moi drodzy :) A dobrym sposobem, by się tego wyzbyć jest ciągle pytanie się: co dobrego mnie w życiu spotkało? Od tego warto rozpoczynać każdą rozmowę.
W każdej sytuacji staram się znaleźć coś pozytywnego, choć to czasami bardzo trudne. Nie, żebym była całkowicie nienarzekająca! Oj zdarza mi się, zdarza.... Jednak tłumaczę to sobie, ze czasem musi się stać coś niedobrego, żeby nastało dobre. Narzekanie i pesymizm nic nie dadzą, bo nie napędzają nas tak jak pozytywne postrzeganie świata :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobre podejście :) W życiu czasami musi być miejsce na smutek czy na niepowodzenia, żeby potem móc się cieszyć szczęściem.
UsuńBardzo dobre podejście. Nic tylko korzystać z rady i nie narzekać:-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie :)
UsuńNienawidzę narzekać i urzalac się nad sobą i staram się też unikać takie osoby. Wiem że to nie jest łatwe ale wiem też że to jest strasznie męczące a na pewnie sytuacje i pewnie rzeczy po prostu nie mamy wpływu :)
OdpowiedzUsuńNie jest łatwe, ale warto próbować odczyć się narzekania :)
UsuńJa to jestem życiowo niepoprawna optymistką! 😊 że wszystkich porażek staram się wyjąć najwięcej wartościowych rzeczy. Unikam też ludzi narzekajacych bo strasznie mnie męczy ich obecność. Świetny artykuł, posyłam link do Ciebie w świat! 💙
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo, a towarzystwo narzekajacych osób potrafi być bardzo męczące.
UsuńDziękuję za miłe słowa 😊
Wspaniałe podejście do codziennej egzystencji :). Mam podobne podejście do zycia i uwierz, nie zawiodło mnie ;). Ty jesteś na poczatku drogi życiowej, ja zmierzam w drugim kierunku, ale bardzo lubię takie pozytywne osoby jak Ty :). Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńTakie podejście jest najlepsze :) Dziękuję za miły komentarz :)
Usuń